Oddziały regionalne Telewizji Polskiej prześcigają w pomysłach na zdobycie nowych widzów. Do tej pory w "kreatywności" przodował TVP Rzeszów, pokazując "uduchowione" prognozy pogody w nawiązaniu do fatimskich objawień i cudownych źródełek. Dziennikarki rzeszowskiego oddziału dotarły też do "eksperta od pogody", jednego z ojców dominikanów, który w trakcie programu opowiadał na temat Matki Boskiej i maryjnych cudów.
Okazuje się, że nie tylko rzeszowski oddział ma na swoim koncie wpadki na skalę ogólnopolską. Do kolejnego "incydentu" doprowadził reportaż dziennikarza, Łukasza Sitka, pracującego w TVP Gdańsk. W poniedziałek w programie informacyjnym gdańskiego oddziału TVP, Panorama wyemitowano materiał poświęcony budowie parkingu w Sopocie, na który nie zgadzają się mieszkańcy. Parking dla 47 samochodów powstaje blisko morza, co dla mieszkańców nadmorskiego kurortu jest "bardzo złym pomysłem ze względów ekonomicznych". Aby wybudować miejsca postojowe, inwestor musiał wyciąć drzewa, dodatkowo prace budowlane trwają wokół terenu położonego w strefie ochrony uzdrowiskowej.
Sitek, który poprosił o wypowiedzi ekspertów w tej sprawie, zapytał o zdanie urzędniczkę Annę Dyksińską, przedstawicielkę sopockiego Urzędu Miasta. Sposób, w jaki została przedstawiona jej wypowiedź w "eksperckim" materiale pozostawia wiele do życzenia - Dyksińska nie odpowiedziała merytorycznie na pytania, tylko jąkała się i zacinała. Mimo to realizator, jak można się domyślić - z premedytacją, pokazał "niewiedzę" urzędniczki. W opublikowanym fragmencie kobieta pomyliła się i straciła wątek dwukrotnie.
Nie jest to ingerowanie w przyrodę… Pfff… Nie wiem, co chciałam powiedzieć - mówiła przed kamerami.
Materiał z wyciętą wypowiedzią Dyksyńskiej zbulwersował środowisko trójmiejskich dziennikarzy, którzy komentowali post urzędniczki na jej prywatnym facebookowym profilu. Maciej Bąk z Radia Zet zasugerował napisanie skargi do pomorskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Sprawa jest bulwersująca, urąga standardom - powiedział serwisowi Wirtualne Media. Przyszły czasy, że nie można się już przejęzyczyć przed kamerą, bo ktoś to właśnie tak wykorzysta.
Urzędniczka w rozmowie z portalem wyjaśniła, że nagranie trwało ponad 12 minut i obracało się wokół trzech pytań. Na olbrzymią większość odpowiedziała poprawnie, a mimo to wykorzystano "surówkę" wywiadu.
Nie wiem, dlaczego szef Panoramy tak ocenił to nagranie. W moim odczuciu nie jest to prawda. Na pewno mogłam zrobić to lepiej, zrobiłam jak w danej chwili najbardziej umiałam. Postawą dziennikarza jestem rozczarowana i upokorzona, również wydawcą, że pozwolił coś tak żałosnego wyemitować - mówi kobieta.
Krzysztof Załuski, szef programu informacyjnego TVP Gdańsk, zapewnił, że nie doszło do manipulacji. Portal poinformował, że w sprawie materiału Łukasza Sitka, prezydent Sopotu Jacek Karnowski przygotowuje skargę do Rady Etyki TVP.