Barack Obama odkąd przestał być prezydentem Stanów Zjednoczonych, skupia się nie tylko na "prywatnych" przyjemnościach takich jak podróże i nauka pływania na kitesurfingu, ale występuje też w roli gościa specjalnego na różnego rodzaju konferencjach, szczytach i imprezach okołopolitycznych. 55-letni Obama uważany jest za jednego z najlepiej zarabiających byłych polityków, a wydawnictwa prześcigają się w oferowanych stawkach za jego pierwszą autobiografię po ustąpieniu z urzędu. Obecnie jego honorarium za książkę wynosi 20 milionów dolarów.
Póki co Barack nie może narzekać na brak zajęć i pieniędzy. Kilka dni temu były prezydent wystąpił na Światowym Szczycie Żywnościowym zorganizowanym w Mediolanie. Podczas spotkania zatytułowanego Seeds & Chips: The Global Food Innovation Summit 2017 wygłosił kilkuminutową przemowę, po której zgodził się także na sesję Q&A (pytania i odpowiedzi - red.), gdzie odpowiadał na pytania zgromadzonej publiczności. Jak informują zagraniczne tabloidy, Obama za występ dostał prawie trzy miliony dolarów.
Kontrakt Baracka Obamy na występ przed ekspertami i forumowiczami z całego świata opiewał na 2,5 miliona funtów (prawie 3 miliony dolarów) - donosi Daily Express. Były prezydent wygłosił jedną z najważniejszych mów, zgodził się także na debatę w uczestnikami szczytu. Wszyscy prelegenci mogli liczyć na honorarium, nie ma w tym nic dziwnego, że polityk także dostał wynagrodzenie za wykład.
Zobaczcie zdjęcia z mediolańskiego szczytu. Myślicie, że Barack jest lepszym "ekspertem żywnościowym" od zaproszonych specjalistów?