Wielkimi krokami zbliża się 54. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, który organizuje Telewizja Polska z Jackiem Kurskim na czele. Znana jest już lista artystów, którzy wystąpią na koncertach Premier i Debiutów. Wśród nich znaleźli się m.in. dawno niewidziana Kasia Cerekwicka, promowana mocno w TVP Kasia Popowska, czy aktorka Klanu, Izabela Trojanowska.
Na festiwalowej scenie jest jeszcze sporo miejsca dla innych wykonawców, ale chodzą słuchy, że nie dla każdego. Dziennikarz radia TOK FM, Wojciech Krzyżaniak ujawnił na swoim blogu plotki, jakie krążą po korytarzach Telewizji Polskiej. Wynika z nich, że Jacek Kurski stworzył "czarną listę" artystów, którzy nie mają wstępu na deski amfiteatru w Opolu z powodu swoich poglądów politycznych. Prezes wykluczył z tegorocznego festiwalu m.in. Kayah z racji jej zaangażowania w marsze KOD i krytykowania obecnej władzy. Mocno narazić miał się też Artur Andrus swoimi występami w Szkle Kontaktowym na antenie TVN 24, gdzie wyśmiewa obecnie rządzących. Choć w poprzednich latach artyści mogli liczyć na zaproszenie, w tym roku ponoć nie ma mowy o ich występach.
Oto doszły mnie słuchy od ludzi, którzy muszą to wiedzieć, że prezes Kurski i jego ludzie dokonali zapisu na Kayah i Artura Andrusa i wykreślili ich z listy zaproszonych na festiwalową scenę w Opolu - pisze Krzyżaniak. Dyrektor Burdek zaprzecza, mówi że nic nie wie, ale korytarze przy Woronicza wiedzą, huczą, a ludzie którzy są na pierwszej linii, a są ludźmi przyzwoitymi patrzą na tę sprawę z rosnącym zdumieniem. I zawstydzeniem. Bo to oni rzecz całą swoimi nazwiskami autoryzują przecież. Wiedzą wszyscy i to, że to nie dyrektor Burdek ma tu decydujące słowo.
Dziennikarz ujawnił sprawę mając nadzieję, że wywoła jeszcze refleksje u decydentów z TVP i zrozumieją oni, że to talent i osiągnięcia powinny być jedynymi kryteriami zaproszenia na festiwal. Zachęca także do działania w tej sprawie posła Pawła Kukiza.
Może pomocną dłoń w tej sytuacji wyciągnie pan poseł Paweł Kukiz, który sam doświadczył na własnej skórze kilka razy takich zapisów, więc wie czym to śmierdzi, i że nie wolno zgadzać się na to. Można też dać prosty sygnał, że nie chcecie brać udziału w tej szopce - zastanawia się dziennikarz.
Jeżeli plotki te okazałyby się prawdą, nie byłaby to pierwsza taka sytuacja. Jacek Kurski od początku swojej kadencji na stanowisku szefa Telewizji Polskiej bezwzględnie "czyści" całą instytucję z niewygodnych osób i takich, które nie zgadzają się z jego poglądami. Ostatnim tego typu przypadkiem było wyrzucenie z pracy aktorki, która wystąpiła w skandalizującym spektaklu Klątwa oraz pozbycie się autorki pozytywnego reportażu na temat sztuki.
