Życie Brada Pitta przez długi czas układało się niemal jak w bajce. Gwiazdor od lat zaliczany jest do czołówki najlepszych i najwyżej opłacanych aktorów w Hollywood. Oprócz wielkiej kariery miał również - wydawało się - idealnie ułożone życie osobiste, z piękną, sławną i utalentowaną żoną oraz gromadką dzieci u boku. Wszystko to w otoczeniu luksusu o jakim można tylko pomarzyć. Widocznie jednak to nie wystarczyło by czuł się szczęśliwy. Pitt latami ukrywał bowiem alkoholizm, do którego przyznał się dopiero niedawno w głośnym wywiadzie dla magazynu GQ.
Do decyzji o podjęciu leczenia miało go skłonić ultimatum w postaci nakazu sądu oraz opieki społecznej, która zainteresowała się nim po doniesieniach Angeliny o stosowaniu przemocy wobec ich dzieci. Duży wpływ z pewnością miał także pozew rozwodowy złożony przez Jolie i widmo utraty wszystkiego na co Brad pracował latami.
Na szczęście gwiazdor w ostatniej chwili opamiętał się i - jak donosi Radar Online - aktualnie robi wszystko, aby odzyskać miłość Angie i zaufanie szóstki swoich dzieci.
Brad nie tylko uczęszcza na spotkania AA w Malibu, ale również blisko współpracuje z terapeutą i kuratorem rodzinnym, który nadzoruje, czy Pitt pozostaje trzeźwy - relacjonuje tabloid.
Podchodzi do tego bardzo poważnie. Bardzo zaangażował się w program 12 kroków i nie chce specjalnych względów z powodu tego, że jest gwiazdą - mówi anonimowy uczestnik terapii. Chce być postrzegany jak zwykły człowiek. Ciągle mówi o dzieciach i rodzinie, ma ich zdjęcia w telefonie. Nie przestaje się nimi chwalić. Mówi, że to one są prawdziwym powodem, dla którego zdecydował się wytrzeźwieć.
Aktor poza uczestnictwem w AA ma ponoć również specjalny plan diety rozpisany przez szefa kuchni oraz aktywnie działa w społeczności trzeźwiejących.
Jest do dyspozycji innych, służy radą i pomocą innym trzeźwiejącym - mówi informator.
Myślicie, że w ten sposób przekona Angelinę do powrotu?