Festiwal w Opolu każdego roku gromadzi przed telewizorami liczne grono fanów, którzy chcą posłuchać polskiej muzyki i obejrzeć występy swoich ulubionych artystów. Od ponad 50 lat organizatorzy dobierają repertuar i wykonawców do gustów publiczności i przyglądają się temu, kto w Polsce wylansował największe przeboje.
Do grona najpopularniejszych polskich wokalistek wszechczasów bez wątpienia zalicza się Maryla Rodowicz, której w tegorocznej edycji festiwalu przypadło w udziale wystąpić ze swoim jubileuszowym koncertem. Z tej okazji gwiazda polskiej estrady zaprosiła do wspólnego wykonania jej utworów kilku artystów, wśród których miała znaleźć się Kayah. Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza", pomysł ten miał nie przypaść do gustu prezesowi TVP, który wieść o koncercie Kayah w Opolu miał skomentować słowami: "Po moim trupie"…
Powodem "niechęci" prezesa Kurskiego miało być polityczne zaangażowanie Kayah, która pojawiła się na marszu KOD-u.
Według najnowszych doniesień, całe zamieszanie ma być "nieprawdą", co podkreśla główna zainteresowana, Maryla Rodowicz. Dziennikarze naTemat skontaktowali się z piosenkarką, która dzisiaj spotkała się z Jackiem Kurskim:
Prezes powiedział, że to korytarzowa plotka, powtarzana z ust do ust. Od razu zadzwoniłam do Kayah. Prezes podkreślił, że jest wielką artystką i cieszy się, że wystąpi w Opolu - powiedziała Maryla.
Jak z kolei informują Wirtualne Media, Kurski "podkreślił, że TVP udzieli pełnego wsparcia przy organizacji i przebiegu jej święta, ma też nadzieję, że wydarzenie uświetnią wszyscy zaproszeni przez Gwiazdę goście".
Przypomnijmy, że swój występ na festiwalu odwołała już Kasia Nosowska, zaś kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że cenzura TVP dotknęła też Natalii Przybysz:
Z całego zamieszania najbardziej cieszy się z pewnością Jacek Kurski. Zamieszanie wokół festiwalu bez wątpienia przełoży się na słupki oglądalności.