Od czasu najsłynniejszej sceny w historii polskich reality show, czyli seksu Frytki z Kenem, już nikogo w tego typu produkcjach nie dziwią sytuacje, które graniczą z pornografią - a rozbierane sceny pod prysznicami są wręcz oczekiwanym punktem programu. Choć granice tego, co akceptowalne, zostały przesunięte, wrażliwość widzów się zmieniła, to bohaterowie programów zostawili w domu swoje rodziny, a często także partnerów. Ci aż nazbyt często są zszokowani, do czego bohaterowie reality show są zdolni dla rozgłosu i większych szans na wygraną - o ile w ogóle o nią chodzi.
Boleśnie przekonał się o tym Serb Andrej Laharnar, którego dziewczyna, Mirela Lapanović, wystąpiła w tamtejszym reality show Pary. Podczas jednego z odcinków nagrywanych w Belgradzie dziewczyna poszła do łóżka z kolegą z pokoju, Milutinem Radosavljevićem Miliją. Nagranie pojawiło się w telewizji na żywo: kobieta nakryła się kołdrą i odbyła z nim stosunek z kochankiem. Widać było, że się całowali, później spod pościeli wystawały im już tylko splecione nogi.
Andrej nie jest w stanie uwierzyć, że partnerka mogła go zdradzić z kimkolwiek i oskarżył stację o... podanie jej narkotyków, co miało zachęcić ją do zdrady. Uważa, że teraz producent programu w stylu Big Brothera będzie chciał zatuszować całą sprawę.
Jeśli pokazaliby jej to nagranie, byłaby zszokowana i dowiedziałaby się, że została zgwałcona - Laharnar powiedział w wywiadzie. Producenci nie pozwalają ani uczestnikom, ani fanom komentować tego okropnego zdarzenia.
Według mężczyzny producent programu zdecydował się na taki krok, żeby zwiększyć oglądalność, a od tego momentu zaczął wywierać naciski na pozostałych uczestnikach, aby utrzymywali, że cała scena została jedynie odegrana przed kamerami.
Choć wiele osób mogłoby dojść do prostego wniosku, że Andrej właśnie doświadcza na własnej skórze tego, co show biznes i sława robią z ludźmi, to nie jest to pierwsza kontrowersja wokół programu. Rok temu widzowie byli zszokowani, gdy na planie... mąż pobił żonę: najpierw zaczął ją okładać i zatykać usta, a następnie zaciągnął ją do łazienki dusząc i bijąc, a tam uderzył kilkakrotnie jej głową o drzwi i ścianę. Przez cały czas krzyczał jej prosto do ucha ile sił w płucach. Wtedy też pojawiły się podejrzenia, że cała sytuacja została zaaranżowana i odegrana, żeby wzbudzić kontrowersje.