Nie umilkły jeszcze echa skandalu z Ryszardem Petru zamieszanym w romans z partyjną koleżanką, Joanną Schmidt, co przełożyło się na znaczny spadek notowań Nowoczesnej, a już kolejni działacze partii "strzelają sobie w stopę". Mowa o młodzieżówce, która od kilku dni wystawia się na pośmiewisko - najpierw za sprawą dziwacznej konferencji z udziałem "polskiej Angeliny Jolie" (zobacz: Agnieszka Orzechowska wraca! WSTĘPUJE DO NOWOCZESNEJ?! (FOTO) ), a teraz z pomocą filmu, który właśnie ukazał się w sieci.
Na nagraniu, które wyciekło do Internetu widać kilku członków Młodej Nowoczesnej, którzy w biurze poselskim organizują zakrapianą imprezę. Na stole stoi wódka, a z telefonu rozlega się pełna wulgaryzmów twórczość posła partii Kukiz’15, Liroya.
Uczestnicy zabawy tańczą przed obiektywem telefonu, którym nagrywane jest całe zajście. Z informacji do jakich dotarli dziennikarze Wirtualnej Polski, impreza miała miejsce w styczniu tego roku, w Lublinie.
Mimo że na nagraniu wyraźnie widać, że libacja odbywała się w biurze, były już szef lubelskiej młodzieżówki, Daniel Olech twierdzi, że wszystko odbywało się u niego w domu.
To nie było biuro partii, tylko mój prywatny lokal - przekonuje. Przyjacielowi urodziło się dziecko, postanowiliśmy to uczcić.
Na pytanie o dość zaskakujący dobór repertuaru odpowiada: To było kilka dni przed akcją ws. medycznej marihuany, którą planowaliśmy razem z działaczami Kukiz '15, ale się wycofali.
Poseł Nowoczesnej, Zbigniew Gryglas zapytany o nagranie, które pojawiło się m.in. na jego fanpage'u twierdzi, że o niczym nie wiedział: Nie miałem takiej wiedzy, ale na pewno to wyjaśnię. To niedopuszczalne, bo biuro służy tylko i wyłącznie do celów pracy poselskiej i partyjnej. Wyciągnę konsekwencje.
Rzecz w tym, że konsekwencje wyciągnąć może być trudno, bo Olech sam zdążył już zrezygnować z funkcji szefa po konferencji z Agnieszką Orzechowską. Pomimo że na filmie wyraźnie widać, że biesiadnicy są zadowoleni z faktu, że są nagrywani, były działacz udaje oburzenie.
Nagranie zostało wykonane, a przede wszystkim upublicznione, bez naszej zgody. Jeśli uda się ustalić, kto za tym stoi, wyciągniemy konsekwencje - zapowiada.
Obecny szef młodzieżówki Nowoczesnej, Adam Kądziela surowo ocenił występek kolegi:
Zachowanie pana Daniela Olecha uważam za naganne, które nie powinno mieć miejsca. Pragnę dodać, że nie miałem wiedzy na temat sfilmowanego wydarzenia. Uwiecznione na nagraniu zdarzenie potwierdza jedynie słuszność złożonego wczoraj przeze mnie wniosku do Sądu Koleżeńskiego o wykluczenie pana Daniela Olecha z Nowoczesnej.
Tymczasem Olech zarzuca mu kłamstwo i twierdzi, że sam się zwolnił.
Chciałem zdementować informację, że to Adam Kądziela mnie zdegradował. Pierwszy wykonałem telefon, powiedziałem że po dżentelmeńsku zrzekam się członkostwa w Młodych Nowoczesnych.
Czy jest jeszcze coś, co mogłoby bardziej zaszkodzić Nowoczesnej niż sami jej członkowie?