W poniedziałek wieczorem podczas koncertu Ariany Grande w hali Manchester Arena doszło do przerażającego "aktu terroru". W wyniku wybuchu bomby, którą według wstępnych ustaleń policji, zdetonował zamachowiec-samobójca zginęły 22 osoby, a 59 zostało rannych. Do eksplozji doszło, gdy wokalistka kończyła wykonywać ostatnią piosenkę. Według świadków zdarzenia, hala "była pełna dzieci".
Świadkowie wybuchu na koncercie amerykańskiej gwiazdy wciąż nie dowierzają w to, co się stało. Osoby, które bawiły się na występie idolki nastolatek podkreślają, że w hali, która może pomieścić nawet 21 tysięcy ludzi, przeważały osoby młode i dzieci. Po koncercie wybuchła panika, zamknięto ulicę przy Manchester Arena, a także odwołano kursy metra, przez co rodzice, którzy czekali na swoje dzieci nie mogli odebrać je z imprezy.
Szok, panika i krzyki. Opuszczaliśmy salę po koncercie Ariany Grande, gdy usłyszeliśmy huk, jakby eksplozję. Wybuchła panika, wszyscy próbowali uciekać - relacjonował w rozmowie z agencją Press Association 22-letni Majid Khan. Wszyscy, którzy byli po drugiej stronie sali, gdzie było słychać huk, nagle przybiegli do nas i próbowali się wydostać, więc wszystko się zablokowało.
Z kolei Brytyjczyk, Gary Walker był na koncercie z żoną i dwiema córkami. W rozmowie z brytyjskimi mediami przyznał, że usłyszał potężny huk, potem zobaczył błysk. Odwrócił się i zobaczył, że jego żona jest ranna, a na ziemi zauważył kałuże krwi.
To było już po ostatniej piosence. Nagle zobaczyłam zakrwawione młode dziewczynki - relacjonuje Sasina Akhtar, która bawiła się na koncercie Grande. Poczułam uderzenie ciepła na szyi i gdy podniosłam głowę wszędzie wokół leżały ciała - relacjonowała Elena Semino, matka 17-letniej córki, która została ranna w wybuchu.
Na dramatycznych nagraniach opublikowanych w Internecie widać młodych ludzi, którzy w panice biegają i krzyczą. To był szok, wszyscy krzyczeli, próbując wydostać się z budynku - mówiła kobieta, która przeżyła zamach w telewizji Sky News. Wszyscy wpadli w panikę, ludzie spychali się na schodach. Korytarz był pełen ludzi, czuć było zapach spalenizny. Gdy wychodziliśmy, było bardzo dużo dymu.
Tuż po koncercie Ariana Grande odniosła się do wydarzenia na Twitterze: Jestem załamana. Z głębi mojego serca, jest mi bardzo, bardzo przykro. Brak mi słów. Jak podaje serwis TMZ, nad ranem trasa koncertowa piosenkarki została zawieszona. 31. maja koncert Grande miał się odbyć także w Łodzi. Według wstępnych informacji, wokalistka nie przyleci do Polski.
Brytyjskie służby wciąż ostrożnie określają wybuch bombowy jako "akt terroru". W sieci nie brakuje wpisów, w których do zamachu przyznają się ekstremiści z tak zwanego Państwa Islamskiego. W mediach społecznościowych, na kontach sympatyków ISIS pojawiają się wpisy pełne aprobaty dla osoby odpowiedzialnej za przeprowadzenie ataku podczas koncertu Ariany Grande.
Zdaje się, że brytyjskie bomby wycelowane w dzieci w Rakkce i Mosulu właśnie wróciły do Manchesteru - napisał na Twitterze użytkownik o imieniu Abdul Haqq. Jak podaje agencja Reuters masowo pojawiają się wpisy dżihadystów zachęcające "samotnych wilków" do przeprowadzania zamachów w krajach zachodnich. Wpisy są od razu usuwane przez administratorów serwisu społecznościowego. Oficjalnie wciąż nie wiadomo kto stoi za atakiem w Manchesterze.
Brytyjska premier Theresa May zapewniła w oświadczeniu wydanym z poniedziałku na wtorek, że rząd "pracuje, aby ustalić szczegóły tego, co jest traktowane przez policję jako przerażający atak terrorystyczny" na halę Manchester Arena, w którym zginęły co najmniej 22 osoby. Jak dodała, "wszystkie nasze myśli są z ofiarami i rodzinami tych, którzy zostali poszkodowani".
Głos w sprawie tragicznych wydarzeń zabrali polscy politycy. Kondolencje złożyli już m.in. premier Beata Szydło, szef Rady Europejskiej Donald Tusk i były minister sprawiedliwości Borys Budka.
Manchester opłakuje ofiary. Łączymy się w bólu - napisała Szydło na Twitterze. Terroryzm znowu dosięgnął niewinnych. Bestialski akt przemocy na który nie może być zgody.
Konsulat RP w Manchesterze poinformował na swojej stronie internetowej, że "w chwili obecnej nie posiada informacji o tym, aby wśród poszkodowanych (...) znajdowały się osoby narodowości polskiej".
this is so damn terrifying, im in tears #DWTManchester pic.twitter.com/1OdzB88U68
— ✿ τɦexɪɪ ✿ (@skycloudgrande) 23 maja 2017