Małgorzata Rozenek, odkąd związała się z Radosławem Majdanem, uznała, że nie zaszkodzi jej skorzystać z doświadczeń poprzedniczek, a zwłaszcza Dody i Agnieszki Orzechowskiej. Małgonia odkryła filuterną stronę swojej osobowości, a wraz z nią reszta Polaków, których celebrytka zasypuje zdjęciami swojego prawie nagiego biustu oraz skąpych majtek.
Doszło do tego, że fanki zwróciły Rozenek uwagę, że chociaż zdjęcia "sexy mamy" z pewnością wzbudzą entuzjazm wśród szkolnych kolegów jej synów, to oni sami niekoniecznie będą zachwyceni taką popularnością: Fanki krytykują Rozenek: "PROSTACKIE ZDJĘCIA! Pani ZWARIOWAŁA NA STAROŚĆ"
Małgorzata jednak, najwyraźniej sama zachwycona tym, jak dobrze się trzyma na swój wiek, nie dała się zbić z tropu. Zresztą już wielokrotnie tłumaczyła, że jako trenerka dam w programie Projekt Lady sama najlepiej wie, co przystoi damie.
Nawet prawdziwa dama ma prawo nie przygotować wykwintnego obiadu, tylko zamówić pizzę i zjeść ją wprost z pudełka, albo w dresie i bez makijażu udać się do galerii handlowej, czy tez wyjść na spacer z ukochanym i psem przed dom w piżamie i kapciach - tłumaczyła w magazynie Flesz. Możemy to robić właśnie dlatego, że każda w nas ma w sobie damę.
Nic dziwnego, że się zdenerwowała na fanki. W końcu ileż razy można powtarzać.
Na szczęście Małgonia ma silne oparcie w mężu, który nie ma nic przeciwko temu, żeby pokazywała trochę ciała, a właściwie nawet większość.
Wiadomo, że w każdym związku pojawia się zazdrość. To jest dobre. Ale jeśli chodzi o te zdjęcia, to zupełnie nie jestem zazdrosny - komentuje Radosław Majdan w Fakcie. Gosia jest piękną kobietą, a ja nie mam problemu z tym, że to pokazuje. Heidi Klum też publikuje w Internecie seksowne zdjęcia i nikt nie robi z tego powodu wielkiego halo.
Przypomnijmy, jak promuje się w Internecie "polska Heidi Klum":