Jeszcze do niedawna Maryla Rodowicz była jedną z nielicznych artystek, która otwarcie deklarowała swój udział w tegorocznym festiwalu w Opolu. 71-letnia piosenkarka podczas imprezy organizowanej przez TVP miała obchodzić swój huczny jubileusz 50-lecia pracy artystycznej. Sytuacja skomplikowała się, gdy "królowa polskiej muzyki" do wspólnego koncertu zaprosiła Kayah i Kasię Nosowską, na co podobno nie zgodził się Jacek Kurski. Wokół "czarnej listy" prezesa Telewizji Polskiej wybuchł skandal, co poskutkowało tym, że z udziału z festiwalu wycofali się niemal wszyscy zaproszeni artyści. Do bojkotu przyłączyła się także sama Maryla, a jako oficjalny powód swojej decyzji podała osobisty dramat - śmierć ukochanej mamy.
Przypomnijmy: Z OSTATNIEJ CHWILI: Rodowicz ZREZYGNOWAŁA z festiwalu w Opolu! "Nie tak wyobrażałam sobie swój Złoty Jubileusz"
Pogrążona w żałobie Rodowicz zapowiedziała, że na razie nie chce się angażować w nowe projekty muzyczne i udział w festiwalach. Jednak za namową syna, 30-letniego Jędrzeja Dużyńskiego, postanowiła wrócić na scenę i spotkać się z fanami.
Gdyby nie praca to siedziałaby w kącie i płakała, a to bez sensu. Jędrkowi udało się jej to wytłumaczyć - zdradził znajomy piosenkarki w Fakcie. Dlatego mimo wielu obaw Rodowicz pojawiła się w sobotę w Żyrardowie. Tam swoim koncertem zorganizowanym z okazji święta lnu rozgrzała publiczność. Choć nie zdecydowała się na pstrokate i kolorowe kreacje, do których wszystkich przyzwyczaiła, na scenie wypadła świetnie.
Podczas sobotniego koncertu w Żyrardowie, Maryla "tryskała pozytywną energią" i chętnie zabawiała zgromadzoną publiczność. Według informatorów tabloidu, "wsparcie fanów pozwoliło zapomnieć jej o rodzinnym dramacie".
Była jak petarda. Zachowywała się bardzo profesjonalnie i gdyby nie ten ciemny strój, trudno byłoby powiedzieć, że w jej życiu ostatnio rozegrał się dramat - donosi "anonimowy znajomy". Kiedyś lekiem na całe zło była dla niej mama. Teraz syn uświadomił jej, że musi rozładować złą energię na scenie. A wsparcie kochającej ją publiczności pozwoli jej zapomnieć o smutku.
Myślicie, że Maryla już uporała się z traumą i jednak wystąpi na festiwalu w Opolu/Kielcach?