Wczoraj późnym wieczorem Wielką Brytanią wstrząsnął trzeci w ciągu nieco ponad dwóch miesięcy atak terrorystyczny. Trzech napastników, których tożsamość nie została jeszcze podana do publicznej wiadomości, najpierw wjechało samochodem dostawczym w przechodniów na London Bridge. Po przejechaniu kilkuset metrów zatrzymali się, wysiedli i zaczęli dźgać spędzających gości restauracji i barów w popularnej dzielnicy Borough Market. Aktualny bilans to siedem ofiar śmiertelnych i 48 rannych, z czego 21 osób znajduje się w stanie krytycznym.
Chociaż brytyjskim służbom nie udało się zapobiec atakowi, ich reakcja po zamachu była błyskawiczna: napastnicy zostali zastrzeleni zaledwie siedem minut po pierwszym zgłoszeniu. Oficer, który był na miejscu jako pierwszy i powstrzymał morderczy rajd zamachowców był wyposażony jedynie w pałkę policyjną - jego stan określany jest jako ciężki. Przybyli na miejsce funkcjonariusze, uzbrojeni i przeszkoleni, zastrzelili napastników niemalże natychmiast.
Po godzinie 14. czasu lokalnego londyńska policja poinformowała o aresztowaniu w dzielnicy Barkig 12 osób podejrzanych o przygotowanie ataku i związki z zamachowcami. Wśród nich znalazły się cztery kobiety. Zatrzymań dokonano w bloku, w którym mieszkał jeden z napastników. Służby kontynuują przeszukiwanie okolicy, a po godzinie 17. podano, iż takie same działania podjęto również w pobliskim East Ham.
Dodajmy, że na dzisiejszy wieczór zaplanowano wielki koncert charytatywny Ariany Grande i przyjaciół - m.in. Miley Cyrus, Katy Perry, Justina Biebera i Take That - na Old Trafford w Manchesterze. W najbliższy czwartek w Wielkiej Brytanii odbędą się wybory parlamentarne, jednak trzy największe partie polityczne zdecydowały się na zawieszenie kampanii.