Choć Kayah w show biznesie funkcjonuje już od ponad dwudziestu lat, nigdy nie brała udziału w batalii o miano naczelnej polskiej diwy, jaką od lat toczą Edyta Górniak i Justyna Steczkowska. 50-latka szczyt popularności przeżyła po tym, jak nagrała płytę z Goranem Bregovicem i wylansowała przebój Prawy do lewego, który - jak powiedziała w wywiadzie dla Vivy, był "satyrą na Polaków".
"Prawy do lewego" już wtedy miał wydźwięk polityczny, ale nikt tak tego nie odebrał. Napisałam fraszkę, satyrę na Polaków - przyznaje Kayah. A stała się pieśnią narodową, biesiadną.
W tym samym wywiadzie Katarzyna Szczot otwiera się opowiadając o swoim nieudanym małżeństwie z Rinke Rooyensem:
Nie udało mi się utrzymać pełnej rodziny. Musiałam przejść przez rozwód. To był wielki zawód. Wierzyłam, że miłość pokona wszelkie problemy. Mój mąż był moją wielką miłością. Po raz pierwszy zobaczyłam go przez szybę taksówki i pomyślałam "to ten". Bardzo trudno jest być w związku, w którym jedna połowa jest kobietą sukcesu. Trudno stać w cieniu.
Kayah opowiedziała też o macierzyństwie i walce z chorobą Hashimoto:
Zaskoczyłam siebie w roli matki. Wcześniej myślałam o sobie per dziewczyna, a kiedy poczułam pierwsze ruchy dziecka w brzuchu, stanęłam przed lustrem i pomyślałam: Jestem kobietą! Ciąża zrobiła ze mnie kobietę.
Przez pół roku miałam depresję poporodową. Mój syn płakał cały czas. Byłam wykończona, słaniałam się na nogach. Przy Hashimoto nie chce się uprawiać sportów, niczego się nie chce. Tyje się także od "patrzenia na szklankę wody". Tak zwalnia metabolizm. Dochodzi do dużych opuchnięć. Ma się skłonności do depresji, zaburzenia snu.
Wokalistka skomentowała również zamieszanie wokół festiwalu w Opolu:
Uważam, że żaden artysta, czy to muzyk, czy aktor, czy reżyser, nie powinien być wykluczany z telewizji za swoje przekonania czy poglądy. Przy tym festiwalu wydarzyła się niesamowita historia totalnej solidarności artystów, którzy ramię w ramię, choć autonomicznie, wycofali się z udziału w przedsięwzięciu, które przeczyło ideom wolności.
Osiągnęłam wszystko, co w Polsce mogłam osiągnąć - dodaje. Podchodzono do mnie bardzo stereotypowo, obrastałam w kolczasty pancerz, bo wciąż spodziewałam sie ataku. Seksizm polskiego show biznesu jest wciąż wszechobecny.
Wydaje nam się, że po tym wywiadzie Kayah ma dożywotnie miejsce na "czarnej liście" Jacka.