Jacek Kurski przez półtora roku urzędowania na stanowisku prezesa TVP zdążył wsławić się rozwiązaniem trwającej ćwierć wieku współpracy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy oraz roztrwonieniem nadwyżki w wysokości 100 milionów złotych, pozostawionych przez poprzednią ekipę i zadłużeniem TVP na kolejne 100 milionów.
Wobec tych sukcesów sprawa festiwalu w Opolu faktycznie może wydawać się błaha. Nawet fakt, że ze współpracy z TVP wycofały się władze miasta, gdy odkryły, że publiczność w amfiteatrze będzie się składała z działaczy NSZZ Solidarność, których TVP planowała zwozić autokarami z całego kraju, by zapobiec wygwizdaniu Kurskiego na scenie.
Niestety dla Kurskiego, organizacją imprezy zaczął interesować się Jarosław Kaczyński, do którego chyba w końcu dotarły pogłoski o tym, jak ma wyglądać "święto polskiej muzyki". Podobno prezes Prawa i Sprawiedliwości wezwał go we wtorek na dywanik.
Zrozumiał, że to nie jest tak, że artyści nie chcą współpracować z Telewizją Polską. Oni nie chcą i nie będą współpracować z TVP Kurskiego - ujawnia informator Faktu. Prezes nakazał Kurskiemu rozwiązać problem Opola.
Wygląda na to, że Jacek jednak trochę przestraszył się widma utraty pracy, bo zebrał się do galopu. Oczywiście w starym stylu, oskarżając wszystkich dookoła o to, że porażka TVP to nie jest sprawa, tylko... firmy, która mierzy jej oglądalność. Jak piszą Wirtualne Media, Kurski przedstawił swoje wnioski w środę na posiedzeniu sejmowej komisji kultury i środków przekazu. Okazuje się, że firma Nielsen mierząca do tej pory oglądalność TVP przedstawiła dane, które nie zadowalają Kurskiego, więc ten postanowił zerwać z nią umowę, bo jego zdaniem jest nierzetelna. Na przeprowadzenie nowych, bardziej odpowiadających prezesowi badań zgodziła się za to Netia, którą teraz Kurski wychwala pod niebiosa.
(...) Wyniki są szokująco inne. Ten pomiar jest nieprawdopodobnie bardziej dokładny - zachwycał się. Jest to współpraca stała, strukturalna. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli pokazać opinii publicznej wyniki.
Przy okazji uciekł się do obrazowego porównania mającego uświadomić prezesowi PiS jak zła jest firma dotychczas badająca TVP. Nie dość, że nie nikt nigdy nie widział jej ankietowanych, to gdy już taka osoba się znalazła, nie ogląda telewizji publicznej, bo popiera KOD. Czyli jest wrogiem ideologicznym Jacka Kurskiego i TVP.
Bardzo dużo mówi, jak bardzo dotychczasowy pomiar Nielsena nie odpowiadał rzeczywistości. Do tej pory nikt nie widział człowieka z panelu tej firmy. To trochę jak yeti: wszyscy wiedzieli, że istnieje, ale jeszcze nikt go nie widział - cytują Kurskiego Wirtualne Media. (...) [Działacz KOD] Oświadczył: "Tak, ja mam panel Nielsena. I nie oglądam telewizji, na złość im nie będę oglądał". Jest jeden znany z imienia i nazwiska uczestnik panelu Nielsena, ale szczerze mówiąc: czy on jest reprezentatywny dla polskiej opinii i widowni? Śmiem wątpić.
Jacek Kurski zapomniał jedynie, że jeszcze rok temu chwalił się, że TVP wyprzedziła Polsat pod względem oglądalności meczu Polska-Niemcy w eliminacjach do Euro 2016. Badanie przeprowadziła firma Nielsen.