Kwestia przyjmowania uchodźców do Polski wciąż budzi gorący spór i dyskusje. Zwolennicy napływu imigrantów podkreślają, że w kraju można kontrolować liczbę uchodźców, a także szczegółowo weryfikować ich wcześniejsze życiorysy w celu uniknięcia ewentualnych ataków terrorystycznych. Większości Polaków, uchodźcy kojarzą się z terrorystami oraz ISIS, dlatego też polski rząd biorąc pod uwagę "zdanie wyborców" stanowczo nie zgadza się na relokację imigrantów, mimo że Komisja Europejska zapowiedziała już wysokie kary za "brak podjęcia dialogu w kwestii przyjmowania uchodźców". Niedawno dziennikarka Gazety Wyborczej zasłynęła śmiałym wyznaniem, że Polska powinna otworzyć się na imigrantów "nawet, jeśli spowodują zamach", czym wywołała lawinę oburzenia i bezkompromisowej krytyki.
Jej zdanie zdaje się podzielać Kazik Staszewski, który powołując się na osobiste doświadczenia, jest za przyjmowaniem uchodźców do Polski. W rozmowie z RMF FM muzyk przyznał, że mieszkał w Anglii przez wiele lat i wie, jak traktowani są "obcy" za granicami kraju. Apeluje jednak, aby każdego imigranta poddawać dokładnej weryfikacji, jakiej dokonuje się obecnie w Stanach Zjednoczonych i Australii.
Ja wiem, że to wydłuży procedury i aparat biurokratyczny może się rozrosnąć do niebotycznych rozmiarów, ale jest to chyba jedyne wyjście, żeby jednak jakaś przynajmniej częściowa, a najlepiej całościowa, weryfikacja była - twierdzi wokalista Kultu. Jeżeli ktoś nie ma złych zamiarów, to oczywiście tak. Ale trzeba przynajmniej próbować znaleźć tych, którzy tych dobrych zamiarów nie mają.
Przy okazji Staszewski przyznał, że nie wierzy w to, aby uchodźcy chcieli na stałe zamieszkać w Polsce. Jego zdaniem, nasz kraj jest tylko "przystankiem na trasie do bogatszych państw takich jak Niemcy, Anglia i Francja".