Britney Spears od małego lansowana na gwiazdę miała wszystko, o czym można zamarzyć - sławę, pieniądze i miliony fanów, ale nie powodziło jej się w miłości.
Związek z Justinem Timberlakiem zaaranżowany przez managerów obu gwiazd rozgrzewał wprawdzie media, ale wewnątrz wcale tak nie było. Po rozstaniu z wokalistą 'N Sync Brit przeszła wizerunkową metamorfozę i z grzecznej idolki nastolatek stała się wampem, a u jej boku pojawił się słynący z kiepskiej reputacji Kevin Federline, któremu piosenkarka urodziła dwójkę dzieci. Niestety liczne zdrady i uzależnienia żyjącego na jej koszt rapera doprowadziły ją na skraj załamania nerwowego, którego kulminacja miała miejsce w 2007 roku.
Potem Spears uwikłała się jeszcze w dziwną relację z paparazzo Adnanem Ghalibem i dopiero pobyt w klinice odwykowej oraz ubezwłasnowolnienie jej przez ojca przywróciło gwiazdę na właściwe tory.
Dziś piosenkarka jest już w niezłej formie, a i uczuciowo wiedzie jej ponoć bardzo dobrze. W zeszłym roku na planie jednego ze swoich teledysków poznała o 13 lat młodszego tancerza i trenera personalnego, Sama Asghariego, który całkowicie zawrócił jej w głowie. 23-latek przeprowadził się do Stanów dziesięć lat temu z Iranu. Po wspólnie spędzonym sylwestrze Britney wyznała mu miłość na Twitterze.
Teraz portale za oceanem donoszą, że 35-latka chce przenieść tę relację na nowy poziom, a mianowicie przygotowuje się do ślubu. Zanim jednak pójdzie do ołtarza, zamierza przejść pełną metamorfozę pod okiem najlepszych chirurgów w kraju.
Britney szuka najlepszego chirurga w Stanach Zjednoczonych, żeby zrobił jej całościowy, ale subtelny lifting twarzy - zdradza źródło Radar. Robi co może, żeby utrzymać młodość, bo wie, że Sam jest od niej dużo młodszy, a ona zrobi wszystko, aby utrzymać ten związek. Zawsze zmagała się z trądzikiem, więc planuje wygładzić laserem wszystkie potrądzikowe blizny. Dodatkowo chce też wygładzić zmarszczki na szyi.
Ponoć gwieździe zależy na czasie i zaplanowała, że nowy rok powita już z obrączką na palcu.
Chcą się pobrać jeszcze przed końcem roku zanim Britney skończy się kontrakt w Las Vegas - mówi informator.
Artystka ma już ścisłą koncepcję tego jak powinna wyglądać uroczystość: "Motywem przewodnim ślubu będą motyle, które zostaną wypuszczone w momencie wymiany obrączek".
Miejmy nadzieję, że tym razem nie skończy się depresją i goleniem głowy.