Joanna Krupa dopiero miesiąc temu przyznała, że od prawie pół roku oszukiwała wszystkich, opowiadając w wywiadach o swoim szczęśliwym związku z Romainem. Podczas gdy radośnie szczebiotała, jak to mąż uwielbia ją i jej psy, Zago szykował się do rozwodu. Jak w końcu ujawniła Joanna, poprosił ją o to jeszcze przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia.
Krupa wyznała w wywiadzie dla Vivy, że postanowiła nie martwić rodziny i przez całe święta udawała szczęśliwą, chociaż krwawiło jej serce. Celebrytka jest przekonana, że w tamtym czasie ktoś namącił Romainowi w głowie i nastawił go przeciwko niej.
Wprawdzie Zago nie znajduje się już pod wpływem złych mocy i, opamiętawszy się, błaga żonę o jeszcze jedną szansę, jednak ona jest nieugięta. W wywiadzie tłumaczyła, że czuje się zbyt zraniona.
Gdy czytała w mediach o zdradzie męża, poczuła się upokorzona. Przecież tyle razy opowiadała, jak bardzo potrzebuje Romaina i jak bardzo go kocha - wyjaśnia w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy znajoma Joanny. A teraz wszyscy mogli się dowiedzieć, że ją po prostu porzucił.
Celebrytka ujawniła w Viwie, że minione pięć miesięcy, które spędziła jako singielka, przekonały ją, że taki styl życia bardzo jej odpowiada. Zwłaszcza odkąd wyznała Romainowi i czytelnikom, że zmarnowała przez niego 10 lat życia.
Jednak na wszelki wypadek postanowiła skonsultować się ze specjalistą, który jej wyjaśni, czy na pewno dobrze myśli.
Joanna stwierdziła, że musi zapisać się na terapię. To przecież bardzo popularne rozwiązanie w Hollywood - wyjaśnia informator tabloidu. Chce wyrzucić z siebie wszystkie żale i frustracje. Uważa, że specjalista poukłada jej w głowie wiele spraw i pokaże, że jej szczęście zależy tylko od niej samej.
No i na razie też od terapeuty...