Polsat z wielkim entuzjazmem przechwycił trzy lata temu licencję na _**Taniec z gwiazdami**_, licząc na wysokie słupki oglądalności. I rzeczywiście, przez siedem sezonów udało się utrzymać widownię na poziomie 3-3,5 miliona. To oczywiście dużo mniej niż ponad pięć milionów widzów, oglądających taneczną rywalizację w TVN-ie, no ale pamiętajmy, że minęło już 12 lat i taniec trochę się widzom przejadł.
Największym kłopotem okazało się pozyskanie uczestników. To już nie te czasy, gdy Ilona Felicjańska płakała rzewnymi łzami, że nie chcieli jej w programie. Zobacz: ŻEBRAŁA o udział w "Tańcu z gwiazdami"!
Obecnie każdy, kto cokolwiek osiągnął w życiu, stara się unikać telefonów od producentów. W rezultacie do programu trafiają głównie zapomnieni desperaci, a widzowie mają coraz większy problem z odgadnięciem, czy w parze gwiazdą jest uczestnik czy tancerz.
W tej sytuacji Polsat postanowił dać publiczności odpocząć i zrezygnował jesiennej edycję programu.
W ten sposób Paulina Sykut-Jeżyna została bez pracy. Zdaniem "Faktu" pupilka Niny Terentiew, której "okazała szacunek", omawiając z nią swoje plany prokreacyjne, nie zostanie na lodzie.
Na razie wszystko jest na etapie rozmów, ale stacja chce, żeby Paulina poprowadziła własny program rozrywkowy - zapewnia w tygodniku Gwiazdy pracownik Polsatu. To ma być talk-show. Widzowie ją uwielbiają, więc Polsat liczy na to, że przyciągnie przed telewizory tłumy.
Przypomnijmy, że Paulina w "Tańcu z gwiazdami" zarabiała 15 tysięcy złotych za odcinek.
Wygląda jednak na to, że plotki o "usamodzielnieniu się" Pauliny są przedwczesne. Jak wynika z naszych informacji, na razie nic nie wskazuje na to, by prezenterka miała własny program telewizyjny. Zatroskany tabloid chyba wyprzedził nawet pomysły Niny Terentiew, choć historia zna przypadki, w których pomysły dziennikarzy były wprowadzane w życie. Także trzymamy kciuki!
**Zobacz też:
**