W 2002 roku Halle Berry niespodziewanie zdobyła Oscara dla najlepszej aktorki za swoją rolę w filmie Czekając na wyrok. Gwiazda tym samym przeszła do historii jako pierwsza czarnoskóra kobieta uhonorowana prestiżową statuetką, a jej przemowa do dziś pozostaje jednym z najbardziej emocjonujących oscarowych momentów.
15 lat po historycznym zwycięstwie Berry zdaje się być rozczarowana poczynaniami Amerykańskiej Akademii Filmowej. Gdy w 2002 roku odbierała statuetkę, była pełna nadziei.
Wszystkie bezimienne, anonimowe, ciemnoskóre kobiety od dziś będą miały szansę, bo dziś drzwi zostały dla was otwarte - powiedziała wzruszona.
W nowym wywiadzie dla Teen Vogue 50-letnia aktorka podsumowuje, co się zmieniło w przemyśle filmowym od 2002 roku. Jej wypowiedzi są pełne rozczarowania.
Kiedyś myślałam, że moja wygrana coś znaczyła, ale teraz myślę, że nie znaczyła nic. Gdy w 2016 roku Akademia Filmowa nie nominowała ani jednego czarnoskórego aktora, byłam tym głęboko zraniona i zasmucona - wyznała.
Berry dodała, że jej zdaniem jedyną receptą na zwiększenie etnicznej różnorodności w przemyśle filmowym jest udzielanie się na różnych polach. 50-latka próbuje swoich sił w roli reżyserki i producentki, licząc na to, że uda jej się otworzyć drzwi młodym, ciemnoskórym aktorom i aktorkom.