Machlojki Małgorzaty Herde, chociaż wyszły na jaw trzy lata temu, do tej pory uchodzą za jeden z największych skandali w polskim show biznesie. Menedżerka, mająca pod swoją „opieką” między innymi Edytę Herbuś, Aleksandrę Kwaśniewską i Karolinę Malinowską, w paskudny sposób nadużywała zaufania swoich klientek i wiele wskazuje na to, że trwało to miesiącami.
Małgorzacie Herde miało się takspodobać luksusowe życie, jakie wiodły jej klientki, że po prostu nie mogła się oprzeć pokusie… i regularnie je okradała:
Kiedy sprawa się wydała, Herde z ukradzionymi pieniędzmi uciekła za granicę.
Doprowadziło to do takiego kryzysu zaufania w branży, że wielu celebrytów zrezygnowało wtedy z pomocy zawodowych menedżerów, ogłaszając, że odtąd sami zajmą się swoimi karierami. Przypomnijmy: "Bez Herde mam więcej zleceń!"
Do tej pory nie wiadomo, o jakie sumy chodziło. Pewna siebie Herde zapewniała, że żadna z jej podopiecznych tego nie ujawni: Herde GROZI MEDIOM. "ŻADNA Z DZIEWCZYN SIĘ NIE WYPOWIE!"
Swoją drogą ciekawe, jakie miała na nie haki…
Dopiero teraz, po latach, Edyta Herbuś odnalazła w sobie siłę, by wrócić do tamtej przykrej sprawy. W najnowszym wywiadzie dla Vivy przyznaje, że zapłaciła wysoką cenę za swoją ufność i naiwność. Z jej wypowiedzi można wysnuć wniosek, że była menedżerka kompletnie ją sobie podporządkowała.
Natura obdarzyła mnie dużą empatią i wrażliwością. To że uwzględniam dziś własne potrzeby, nie oznacza, że zamykam się na innych. Chodzi o zachowanie równowagi, odpowiednie proporcje i priorytety. Wiem, co znaczy, gdy są one zaburzone w relacjach. Tak jak w przypadku mojej byłej menedżerki - mówi Herbuś. Intuicja wiele razy mnie ostrzegała, ale zignorowałam ją i dostałam nauczkę. Wtedy to było dla mnie trudne i bolesne doświadczenie, ale dziś wiem, jak bardzo potrzebne. Wychodziłam wtedy z założenia, że ludzie, którzy deklarują uczciwe zamiary, są uczciwi. I pięknie się na tym przejechałam. Moja ówczesna agentka wydawała mi się być moją przyjaciółką. Rozpoczęłam tę współpracę w momencie, kiedy wydawało mi się, że sama nie poradzę sobie zawodowo.
To swoją drogą zadziwiające, jak byłej pracownicy salonu kosmetycznego udało się zmanipulować, a potem zastraszyć pół polskiego show biznesu. Nawet Olę Kwaśniewską, która z pewnością talent do interesów wyniosła z rodzinnego domu. Edyta rzuca trochę światła na tę kwestię.
Nagle poznałam silną, doświadczoną kobietę, która znała mechanizmy rządzące show biznesem i dała mi poczucie bezpieczeństwa - wspomina Edyta. Wcale nie jest łatwo wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje w przestrzeni, w której nie czujesz się pewnie. Czujesz się zagubiona. Odruchowo szukasz ludzi, którzy mogą "wiedzieć lepiej", chcesz korzystać z ich rad i doświadczenia. Potem życie to weryfikuje. Nawet kiedy do końca nie zgadzałam się z jej pomysłami, uznawałam, że wie, co robi, a ja, decydując się na współpracę, powinnam konsekwentnie słuchać. Zaufałam jej, a ona mnie oszukała. Powinnam była słuchać przede wszystkim siebie.
_
_
_
_