W drugiej połowie sierpnia mają rozpocząć się castingi do dziecięcej wersji programu The Voice. Swój udział w roli trenerki wstępnie potwierdziła Majka Jeżowska. Nie udało się zaś Ewelinie Lisowskiej, która bardo liczyła na fotel jurorski, Niestety, podobno słabo radzi sobie z dziećmi, źle wypadła na zdjęciach próbnych, a na dodatek chciała za dużo pieniędzy.
Podobno wielką chęć powrotu do programu, choćby w wersji dla dzieci, miała Justyna Steczkowska. Jak twierdzą jej znajomi, była przekonana, że producenci do niej zadzwonią. W końcu nie dość, że sprawdziła się w trzech "dorosłych" edycjach, to jeszcze sama ma troje dzieci. Niestety, po piątej edycji, w której w roli trenerki wystąpiła również Edyta Górniak, producenci zrazili się do Steczkowskiej. Nie jest bowiem tajemnicą, że obie "diwy" nie darzą się sympatią. Podobno Edzia nie życzyła sobie towarzystwa Justyny w szóstej edycji i nawet postawiła warunek, że wystąpi, ale tylko bez Jusi.
Kiedy producenci wybierali gwiazdy do The Voice of Poland, Justyny nie brano pod uwagę, bo twórcy mieli inny pomysł na najnowszą edycję show - wspomina w Fakcie osoba z produkcji programu.
Steczkowska liczyła na to, że przypomną sobie o niej przy okazji The Voice of Kids. Jednak znów się przeliczyła. Producenci woleli wybrać Grzegorza Hyżego. Ojciec dwóch synów, spełniający się obecnie jako ojczym dziecka Agnieszki Popielewicz, pokazał jak sobie radzi z dziećmi w programie TVN-u Mali giganci, gdzie był trenerem jednej z drużyn.
Niestety i w tym przypadku telefon Justyny nie zadzwonił - potwierdza informator tabloidu. Grzegorz już w "Małych gigantach" udowodnił, że ma świetny kontakt z dziećmi. Poza tym jego piosenki są na topie. Świetnie wpasował się więc w nurt świeżości, na którym zależało producentom show.
_
_
_
_