Dzisiaj wieczorem TVN wyemituje czwarty odcinek "misyjnego" show _**Projekt Lady**_, w którym prowadząca i dwie mentorki czuwają nad "przemianą" uczestniczek, o trudnej przeszłości i kontrowersyjnych manierach, w damy.
Co z tego wyjdzie ciężko ocenić, bo, jak się wydaje, same mentorki trochę się miotają między wizerunkiem silnej kobiety a narzuconymi przez scenariusz zajęciami z bycia całowaną w rękę, wysiadania z samochodu bez pokazywania majtek oraz, jakże potrzebnego w życiu każdej współczesnej kobiety, polowania z sokołem.
Szczególne kontrowersje wywołał "eksperyment", o którego przeprowadzenie Tatiana Mindewicz-Puacz poprosiła "znajomego profesora". On zaś rozdał swoim studentom zdjęcia uczestniczek z prośbą o komentarze. Wszystkie były niepochlebne, a momentami po prostu chamskie.
Niektóre uczestniczki zareagowały łzami, inne zaś jeszcze bardziej ugruntowały się w swoich postawach, jak Magdalena Świderska, która wyznała do kamery, że skoro wszyscy uważają ją za "zimną sukę" to tym bardziej nią będzie.
Zaś Tatiana Mindewicz-Puacz, po tym, jak zmusiła uczestniczki do przeczytania wszystkich tych strasznych opinii na swój temat, dziwiła się, dlaczego "po prostu nie polubią siebie"... Zobacz: Oburzenie po naukowym "eksperymencie" w "Projekcie Lady". "Przemocowe, SZOWINISTYCZNE GÓ*NO!"
Wśród osób, które obejrzały czwarty odcinek w wersji przedpremierowej, nie brakuje opinii, że nie od rzeczy byłoby założyć sprawę sądową "osobom odpowiedzialnym za to przemocowe, szowinistyczne gówno".
Mentorka Mindewicz-Puacz zapewnia w Fakcie, że jej zamiarem nie jest znęcanie się nad uczestniczkami. Wręcz przeciwnie - ma dla nich wiele współczucia.
Płakałam wiele razy, naprawdę - wyznaje w tabloidzie. Bo historie dziewcząt były szalenie trudne. Wzruszało mnie to, co one mówią. Czasami wręcz powalało to, jaką uczestniczki mają przeszłość i jak z niej wychodzą. "Projekt Lady" to moje najtrudniejsze wyzwanie zawodowe.
Widać, że im tak strasznie współczuje?