Choć w mediach społecznościowych teoretycznie epatowanie nagością jest niedozwolone, pewne jej formy udaje się czasem "przemycić". Bardziej liberalny pod tym względem jest Instagram, który w przeciwieństwie do Facebooka nie stosuje tak ostrej cenzury.
Skorzystać z tego postanowiła Kasia Warnke, która zapragnęła zaprezentować tysiącom internautów swoją gołą pupę. Na zdjęciu, które wylądowało na Instagramie, całkowicie naga Katarzyna pręży się za półprzezroczystą zasłonką. Z opisu można wywnioskować, że fotografia powstała na Sycylii. Przy okazji Kasia zrobiła błąd w angielskim słowie "szczęście".
Niestety nie wszystkim pośladki Warnke przypadły do gustu. Pod zdjęciem nie brakowało negatywnych komentarzy, które mocno rozzłościły żonę Piotra Stramowskiego.
Szczególnie zabolał ją zarzut jednego z internautów o to, że jej sylwetka jest "mało kobieca".
To po co Pan tu wypisuje te dyrdymały, tym bardziej, że nie podoba się. Niech się Pawełek zajmie czymś, co mu się podoba - zaatakowała Warnke. Dla ścisłości, nie uważam, że to fajnie robić takie uwagi. Reakcje innych Pań są wyraźne. Ja po prostu mam gdzieś Pana opinię, chciałam, żeby Pan o tym wiedział.
Wygląda jednak na to, że Kasia nie do końca "miała gdzieś" opinię użytkownika, bo część jego wypowiedzi skasowała, a na "pomoc" wezwała swojego męża. Piotr dołączył do dyskusji, w której także przypuścił atak na internautę, który nie zachwycił się jego gołą żoną.
To może Pana zainteresuje moja opinia, polecam bardziej popracować nad ciałkiem, niż nad browarkiem. Pozdrawiam! - napisał.
Ostatecznie Kasia uznała, że najlepszym wyjściem na uniknięcie niewygodnych wypowiedzi będzie zablokowanie komentującemu dostępu do jej konta.
Z Pana widzę jest zwykły cham. Postanowiłam sobie Pana usunąć. Paaa! - poinformowała internautę.
Ten jednak nieszczególnie się tym przejął.
No tak, jak ktoś ma własne zdanie, to zaraz cham. A proszę usuwać, płakać z tego powodu nie zamierzam - odpisał.
Niestety, pozbycie się jednego krytykanta nie rozwiązało problemu, bo pod zdjęciem pojawiały się kolejne negatywne komentarze.
Nie znam Pani, ale ciekawi mnie, dlaczego robi sobie Pani zdjęcia goła i je publikuje? - zapytała jedna z użytkowniczek. Instagram to nie Playboy, a to zdjęcie to też nie żadne dzieło sztuki... nie rozumiem.
Na to Warnke postanowiła wytknąć jej zdjęcie kiełbasy, które internautka miała akurat na swoim profilu.
Dlaczego? Bo mnie się tak podoba, a kiełbasa mniej. Ale nic tam Pani nie napiszę, bo nie ma o czym. Ciao - napisała obrażona.
Katarzyna nie narzeka chyba na nadmiar propozycji zawodowych, skoro ma czas na przepychanki w komentarzach pod zdjęciem jej gołego tyłka.