Trwający właśnie w Paryżu tydzień mody haute couture jest oczywiście oblegany przez miłośniczki mody i celebrytki z całego świata. Obok Jennifer Lawrence, Natalie Portman i Kirsten Dunst prym wśród paparazzich wiedzie Celine Dion, która przyleciała do Europy na swoje tournée, a bazą wypadową uczyniła właśnie francuską stolicę.
Impreza przyciągnęła również Dodę, która na Instagramie i InstaStories pochwaliła się wizytą na pokazie brytyjskiej marki Ralph&Russo. Wieczorem udała się też na afterparty, urządzone w stylu Pięknej i Besti, na którym pozowała do zdjęć w błyszczącej kreacji marki Berta. Na sam pokaz wybrała jednak tę samą sukienkę, w której błądziła po czerwonym dywanie w Cannes. Nie wiadomo, czy była tak droga, że Dorota założy ją na kilka kolejnych okazji, żeby się "zwróciła", czy to po prostu prezent od projektantów, w którym wypadało się pokazać.
Siedzę w najlepszym rzędzie, sama nie wierzę, siedzę z fashionistkami, nie wiem jak to się stało, siedzę w pierwszym rzędzie, to pewnie przez tą sukienkę - ekscytowała się Doda na Instagramie.
Kreacja chyba nie do końca pasowała do okazji - pokaz to nie czerwony dywan - z pewnością jednak była bardzo droga. Ralph&Russo na swojej stronie internetowej nie podaje cen, jednak kwoty, jakie trzeba zapłacić za używane suknie ich projektu, kształtują się na poziomie 7 tysięcy euro, czyli około 30 tysięcy złotych. Za same (nowe) szpilki zapłacić trzeba 3 tysiące euro (ponad 12 tysięcy złotych).
Jak sądzicie, Dorota ją kupiła, dostała czy pożyczyła?
