Podczas gdy Serena Williams zmieniła całkowicie swoje życie zaręczając się z Alexisem Ohanianem i zachodząc z nim w ciążę, jej siostra Venus niespodziewanie też przeżywa zmianę. Na początku czerwca spowodowała wypadek, w którym zginął 78-letni mężczyzna, a jego dziesięć lat młodsza żona odniosła poważne obrażenia. Po miesiącu od tego zdarzenia sportsmenka, która wyszła z wypadku bez uszczerbku, przeprosiła na Facebooku rodzinę i bliskich zmarłego.
W końcu jednak nadszedł moment, gdy Venus musiała się zmierzyć z tym, co zrobiła, na żywo. Okazja pojawiła się bardzo szybko, gdyż wczoraj rozpoczął się turniej Wimbledon i z tej okazji Venus pojawiła się na oficjalnej konferencji prasowej. Oczywiście nie mogło zabraknąć pytania o to, jak się czuje po wypadku. Początkowo Williams unikała tematu odnosząc się cały czas do swojej kondycji sportowej przy okazji 20. występu w tym turnieju, ale jeden z dziennikarzy bezpośrednio odniósł się do jej wpisu facebookowego i zapytał, czy chciałaby coś dodać. Nikt nie był przygotowany na reakcję Venus, która zaczęła mówić ze ściśniętym gardłem.
Nie ma słów, które mogłyby opisać to, jak druzgoczące i... - mówiła w emocjach. Zupełnie brak mi słów. Ja po prostu...
Sportsmenka nie dokończyła tej wypowiedzi. Na chwilę zamilkła, a potem rozpłakała się, tracąc nad sobą kontrolę. Na chwilę opuściła pomieszczenie, w którym odbywał się wywiad, żeby się uspokoić, a gdy wróciła, nikt nie poruszył już tematu wypadku.