Zaledwie miesiąc temu wyszło na jaw, że Marcelina Zawadzka i Mikołaj Roznerski są parą. Marcelina długo czekała na nowy związek. Od jej rozstania z rajdowcem Jakubem Przygońskim minęło już sześć lat. Podobno modelka była tak zdeterminowana, by kogoś sobie znaleźć, że planowała nawet ograniczyć obowiązki zawodowe, by mieć więcej czasu na chodzenie po klubach. Liczyła, że ktoś jej tam wpadnie w oko. Na szczęście w międzyczasie spotkała Mikołaja, który akurat rozstał się z Olgą Bołądź.
Znajomi pary zapewniali, że Marcelina i Mikołaj są tak szczęśliwi, że na siebie trafili, że praktycznie się nie rozstają. Okazuje się jednak, że to nie do końca prawda. Związek z aktorem, była Miss Polonia rozpoczęła samotną wycieczką do Stanów Zjednoczonych. Podróż zaplanowała wiele miesięcy temu, ale podobno gwiazdor miał do niej żal o to, że zostawiła go tuż po tym, jak się w sobie zakochali. Po powrocie też ponoć nie jest dużo lepiej.
Zaplanowała wyjazd już dawno, więc musiała polecieć – tłumaczy w Fakcie koleżanka prezenterki. Niestety po powrocie znów spadł na nią grad obowiązków i nadal jest ciężko o spotkania z Mikołajem, nie mówiąc nawet o zaplanowaniu wspólnego urlopu.
Ponieważ Roznerski ma o to coraz większe pretensje, Marcelina wpadła na pomysł, jak poprawić mu humor.
Chce go odwiedzać w pracy, na przykład na planie M jak miłość - ujawnia informator tabloidu.