29-letnia "fit-matka" CZWÓRKI dzieci: "Dzieciaki nie są moją wymówką. Ćwiczę 5 razy w tygodniu!"
Janene Crossley z Dallas zapewnia, że smukła figura to zasługa "samozaparcia" i "dobrego zorganizowania się". Będzie wzorem dla innych matek?
Obecnie moda na bycie fit zdaje się dominować nad innymi aktywnościami. Nie wystarczy już ćwiczyć i dbać o sylwetkę. Aby stać się "gwiazdą Instagrama" trzeba regularnie chwalić się efektami intensywnych treningów, pokazywać umięśniony brzuch, zdrowe posiłki, które się jada na co dzień, a przede wszystkim relacjonować każdą minutę spędzoną na siłowni. Nic dziwnego, że coraz więcej kobiet czuje presję na bycie "idealnie szczupłą" i podejmuje sportowe wyzwanie, nie tylko ze względu na swoje dobre samopoczucie, ale także w imię standardów, które promują fit-blogerki. Niektóre z nich zanim urodzą pierwsze dziecko, już chcą uchodzić za autorytety w kwestii macierzyństwa, karmienia i aktywności po porodzie. W Polsce z pewnością przoduje w tym Ania Lewandowska, która chętnie chwaliła się płaskim brzuchem zaledwie miesiąc (!) po porodzie.
Zobacz: Lewandowska chwali się UMIĘŚNIONYM BRZUCHEM 6 tygodni po porodzie! "Opłaca się być aktywnym"
Za Oceanem także nie brakuje "fit-matek", które chętnie chwalą się wysportowaną figurą, a ćwiczenia traktują jako "dodatek" do wychowywania dzieci. 29-letnia Janene Crossley mimo młodego wieku może pochwalić się już sporą gromadką dzieci. Pochodząca z Dallas była modelka aktywnie promuje się na Instagramie, gdzie prócz pokazywania czwórki dzieci, dzieli się z młodymi matkami przemyśleniami na temat "zadbanego wyglądu". Według niej wypracowanie smukłej sylwetki przy wychowywaniu dorastających pociech to nic innego jako "samozaparcie" i "dobre zorganizowanie się".
Nie ma nic ważniejszego, niż dzieci i kochający mąż, którzy są sensem mojego życia - napisała pod jedną z zamieszczonych fotografii Janene. Często pytacie się mnie, jak po czterech porodach wrócić do sylwetki. To proste! Można ćwiczyć razem z nimi, jednak najważniejsze jest, żeby każdego dnia mieć chwilę dla siebie, którą można wykorzystać na trening. Dzieciaki nie są moją wymówką, ćwiczę 5 razy w tygodniu, odżywiam się zdrowo i przy okazji dbam o to, co jedzą moje pociechy. Wszystko jest kwestią odpowiedniego zorganizowania czasu. To oczywiste, że często jestem bardzo zmęczona, ale nie rezygnuję ze swoich marzeń.
Zobaczcie jej zdjęcia. Stanowi wzór dla innych matek?