Trwa ładowanie...
Przejdź na

W "Projekcie Lady" uczestniczki odwiedzili bliscy. "W domu była patologia. Teraz mam d*pę jak skorupę!"

72
Podziel się:

Uczestniczki opowiadały o swoich relacjach rodzinnych. "Do dwunastego roku życia nie miałam bliskich kontaktów z żadną osobą" - wyznała Kaja. "W domu dziecka każdy jest osobna wyspą".

W "Projekcie Lady" uczestniczki odwiedzili bliscy. "W domu była patologia. Teraz mam d*pę jak skorupę!"

Piąty odcinek Projektu Lady rozpoczął się od śniadania, w trakcie którego mentorki zawiadomiły uczestniczki o planowanej wizycie ich bliskich w radziejowickim pałacu. Zanim jednak do tego doszło, kandydatki na damy musiały nauczyć się, pod okiem Mikołaja Reya i jego żony hrabianki Sobańskiej z Lubomirskich, gotowania. Większość uczestniczek podeszła do zadania spokojnie, za wyjątkiem Andżeliki Tatarkin, która dostała histerii na samą myśl o filetowaniu ryby

Ja nie dam rady - zapowiedziała na wstępie z miną wyrażającą obrzydzenie. Ja w domu nie kroję mięs, ani tym bardziej ryby. Ja zemdleję, nie, ja nie mogę na to patrzeć. T_o tylko ryba, bez przesady_ - skomentowała Paulina Radzikowska.

Ja się porzygam, jak tam będę stała - uprzedziła Andżelika operatora kamery. Patrzę tak kątem oka, ale łeee... to jest straszne.

Nie mogłam jej rozgryźć - wyznała Magda Świderska. Czasami mi się wydawało, że naprawdę jest taka wrażliwa, a czasami, że manipuluje ludźmi. No ale nie mnie to oceniać.

To, co powiedziała, w pewnym sensie zgadzało się z opinią mentorek, które już wcześniej podejrzewały Andżelikę o dwulicowość. Problem postanowiła na miejscu wysondować Małgorzata Rozenek-Majdan.

A ty jesteś wegetarianką? - zainteresowała się troskliwie.

Nie, ale ja w domu nie obrabiam mięsa ani ryb - wyjaśniła Andżelika. To mnie odpycha. Kto by chciał rybę patroszyć i patrzeć na tę krew, co się tam leje…No, proszę!

No to, kochana, musisz sobie znaleźć jakieś zajęcie, bo tak samo i jutro, będziesz odpowiedzialna za przygotowania - poradziła lady Rozenek.

Próbna kolacja nie okazała się oszałamiającym sukcesem. Uczestniczki, dyżurujące w kuchni, wyzywały się wzajemnie tak głośno, że aż Magda Świderska musiała im uświadomić, że przy stole to wszystko słychać.

Ej, dziewczynym wy wiecie jak ten talerz wygląda? On się cały świeci od palców - narzekała Karolina Plachimowicz. I ja taki popalcowany podałam, a potem musiałam zabrać. A co miałam zrobić? Ja to już, wiecie, mam dość tego dyżuru, jestem wku*wiona i już nie mam humoru w ogóle. Myślałam, że rzucę to wszystko i wyjdę stamtąd, nie miałam nawet ochoty na tę kolację.

Kiedy na stół wjechał zimny jesiotr z zimnymi warzywami, prosto z lodówki, Mikołaj Rey, na pytanie mentorki, z kamienną twarzą odpowiedział, że dokładnie w ten sposób zaplanował to danie.

Ja myślałam, że ja siknę - wyznała Karolina. Wcześniej nam tłumaczył, że warzywa mają być podgrzane, a ryba zimna. A tu wszystko było zimne. Warzywa były zimne jak lód. Taki wstyd!

Na zajęciach z psychologii niezawodna Tatiana Mindewicz-Puacz tym razem postanowiła rozgrzebać rodzinne relacje uczestniczek. Okazało się, że większość z nich uważa, że otrzymały od matek zbyt mało miłości, a niektóre nawet wcale.

Mama stawała na rzęsach, żeby wszystko nam zapewnić, ale nigdy nie mówiła, że nas kocha - narzekała Karolina Plachimowicz. Kiedyś jak jej powiedziałam przez telefon "mamo, kocham cię", to odłożyła słuchawkę. Ja nie wiem, czy kogokolwiek będę umiała pokochać, bo nie byłam tego nauczona. W domu była patologia - wyznała Roksana Gac. My obie z siostrą trafiłyśmy do pogotowia opiekuńczego. Byłyśmy zaniedbane, ja nie chodziłam do szkoły. Najpierw byłam w pogotowiu opiekuńczym, a potem, za sprawy karne, trafiłam do ośrodka wychowaczego, zamkniętego. Od tamtej pory wiedziałam, że muszę być twarda. D*pa jak skorupa.

Ja do dwunastego roku życia nie miałam bliskich relacji z żadną osobą - wyznała Kaja Kajuth, wychowana w domu dziecka. Tam każdy był osobną wyspą. Z żadną z tych osób nie jestem związana. Kiedy mnie zaadoptowali, to ojciec chciał, żebym do nich trafiła, matka to tak niekoniecznie. Kiedy wychodziłam w bidula, przyjechał po mnie ojciec, a ona nawet nie wyszła z auta. Matka miała dwie idealne córki, już wychowane, umiejące się zachować, dobrze się uczące, a ja wszystko odwrotnie. One jak wychodziły do szkoły to miały śniadanka przygotowane w pudełeczkach, a Kaja? No, Kaja to zje w szkole. Ja przyszłam do tego programu dla nich.

Po oczyszczającej rozmowie Roksana znalazła w sobie siłę, by okazać uczucia młodszej siostrze, która przyjechała do niej w odwiedziny.

Pomyślałam, że nie muszę na wszystkich z góry patrzeć, ani walczyć o wszystko - wyznała do kamery. Mogę być po prostu miła.

Do Kai, która spodziewała się, że przynajmniej ojciec ją odwiedzi, bo radośnie zapowiadała "nowe rozdanie" w ich wzajemnych relacjach, nikt nie przyjechał. Długo patrzyła na drogę, na której nikt więcej się nie pojawił, a potem z płaczem uciekła do pokoju.

Nie zmienisz ich - wyjaśniła Mindewicz-Puacz. To co możesz to to, co cię przytłacza, po prostu wypierdzielić. Gdzieś sobie nadrobisz tę miłość, której nie dostałaś, Będzie ci trudniej, ale dasz radę. Z jednej strony serce się krajało, ale z drugiej to była szalenie ważna lekcja.

Tymczasem Daria Juszczyk gawędziła ze swoim chłopakiem, który przed programem wyraził nadzieję, że schudnie w Radziejowicach, bo "przydałoby się".

Byłem pod jednym wielkim wrażeniem, bo szczególnie na włosy naciskałem kiedyś, nie? I powiedziałem dla niej, żeby próbowała się przefarbować na inny kolor, nie? Ale ona zawsze się jakoś przeciwstawiała, nie? - komentował swoje wrażenia do kamery. No ale dzisiaj jak to zobaczyłem, nie? To normalnie oczy dęba stanęły. Trzeba było zebrać włosy… Byśmy sprzedali. A ten kościół to wasz? Chodzicie tam do kościoła?

Jak kościół? To nie kościół, to mój dom - wyjaśniła Daria. Ale mi wstydu przynosił. Nie umie się zachować.

Tymczasem Magda Świderska, kosztem własnego czasu z rodziną, zajęła Kaję w kuchni, żeby zapomniała o złych przeżyciach.

W życiu bywa róźnie, ja też mogę kiedyś potrzebować pomocy - skomentowała do kamery.

O życiu w Radziejowicach swojemu chłopakowi opowiadała także Anna Stokłosa.

My czasem wstajemy z koleżanką wcześniej i biegamy wokół tego parku - wyjaśniła. Aha… - skomentował ze zrozumieniem jej chłopak. Ale po co...?

W rozmowach eliminacyjnych z uczestniczkami, mentorki pochwaliły Magdę Świderską za empatię i wsparcie, które okazała Kai. Andżelice dostało się za robienie szumu wokół siebie, "rozstawianie ludzi po kątach" i manipulowanie otoczeniem za pomocą udawanego płaczu. Julia Jaroszewska została skrytykowana za zbyt głośną i ostentacyjną radość z przyjazdu kuzynek, podczas gdy obok Kaja cierpiała w milczeniu.

Zachowałaś się ja słoń w składzie porcelany - oceniła Tatiana Mindewicz-Puacz. Scena nie zawsze jest twoja. Nie musisz stale skupiać na sobie wszystkich oczu.

Zaraz po po rozmowie Julia przeprosiła Kaję i pozostałe uczestniczki za swoje zachowanie. Z programem, zgodnie z oczekiwaniami, pożegnała się Andżelika.

Tych wspomnień nikt mi nie zabierze, a to, czego się nauczyłam, na pewno utkwi mi w głowie - wyznała z płaczem.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(72)
gość
7 lat temu
Kaja taka fajna dziewczyna, a tak ją skrzywdzili. :(
Mentorka Iren...
7 lat temu
Pouczyłam Lady Małgorzatę, że wrzucenie sekstaśmy na Istagrama nie będzie dobrym pomysłem.
gość
7 lat temu
To wasz kościół? Nie, mój dom. :D
gość
7 lat temu
No co się czepiacie, ładne dziewczyny, tylko że z trudnego domu
KK
7 lat temu
I tak są 100 razy lepsze niż Rozenkowa i jej cały Majdan :D
Najnowsze komentarze (72)
gość
7 lat temu
Bylo mi strasznie szkoda Kai.
Kot1268
7 lat temu
Jak zwykle dużo znaków mało treści jedkan co zrobić tak już musi wyglądać u nas dziennikarstwo ;-)
gość
7 lat temu
Uwielbiam Kaję super tańczy
Gość
7 lat temu
Magda mega
Gość
7 lat temu
Julia I Kaja the best Julia jestes piekna
Lady Gonna
7 lat temu
Ekshibicjonistki i tyle. Kto normalny opowiada o patologii w domu w sposób publiczny? chyba że za wszelką cenę chcą się lansować na robieniu z siebie ofiary
Gość
7 lat temu
Ten program nie jest po to aby mówić prawdę tylko po to aby się sprzedal, Kaja w rzeczywistości może być zupełnie inna osoba
Zenada
7 lat temu
Idealny program dla Polakow Cebulakow....
Gość
7 lat temu
Dlaczego sądzicie innych po pozorach......no ale jaki poziom programu taki też i sędziów.... Uważam że te dziewczyny krzywdzą same siebie występując w takim show
Gość
7 lat temu
Kaja nie poddawaj się jesteś fajna dziewczyna będę za ciebie trzymać kciuki twoi bliscy nie wiedzą co tracą jeszcze będą żałować że Cię nie wspierają. Głowa do góry 😊😘
gosc
7 lat temu
Katastrofa.
Gość
7 lat temu
Bardzo mnie zastanawia ile z tego co tam się dzieje nie kręcą a pokazują dziewczyny.doprowadzone do depresji
Gość
7 lat temu
Dziewczyna na zdjęciach to nie jest wcale ta co odpadła tylko Roksana która została w programie. Kolejna wpadka pudel!
gość
7 lat temu
Programy Rozenek to katastrofa . Dla kogo robią te badziewskie programy ?
...
Następna strona