Była kandydatka SLD na prezydenta "wyklęta" przez swoje ugrupowanie nie ma ostatnio dobrej passy. Od kiedy wszyscy Polacy składają się na jej pensję z abonamentu, naczelna celebrytka "dobrej zmiany" wykorzystuje swój czas antenowy w dość kompromitujący sposób. W programie prowadzonym w TVP doszukiwała się "ostrego antypisowskiego kursu" na... Pudelku:
Przypomnijmy: Magdalena Ogórek atakuje Pudelka w programie TVP: "Można tam zauważyć bardzo ostry kurs antypisowski!"
Pomyliła też ściankę z cmentarzem zamieszczając zdjęcie ze zwłokami ofiar komunistycznego reżimu: Nowe osiągnięcie Magdy Ogórek: Pozuje ZE SZCZĄTKAMI OFIAR komunistycznego terroru... "Tańcz głupia tańcz na grobach!"
Na Twitterze oprócz serdecznych podziękowań dla premier Szydło, Magda wzorem Filipa Chajzera zaangażowała się w pomoc powstańcom. Jej jednak wyszło nieco gorzej. Niedawno udostępniła zdjęcie na którym w wydekoltowanej sukience uśmiecha się do aparatu w towarzystwie 89-letniego Zdzisława Pietrzykowskiego, którego Telewizja Republika zdążyła już nazwać "powstańcem" o pseudonimie "Alek".
Nie ma wątpliwości, że to starszy mężczyzna w trudnej sytuacji życiowej potrzebujący pomocy. Wątpliwości ma natomiast Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, który sprawdził, czy pan Zdzisław rzeczywiście jest powstańcem. Po weryfikacji, urząd wydał oficjalne oświadczenie, w którym stwierdza:
Pan Zdzisław Pietrzykowski nie figuruje w oficjalnej bazie kombatantów prowadzonej przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych - możemy przeczytać w oświadczeniu. Nie jest ujęty również w ewidencji Związku Powstańców Warszawskich ani bazie Muzeum Powstania Warszawskiego.
TV Republika i była kandydatka na prezydenta dali się nabrać prawdopodobnie dlatego, że w internetowej bazie powstańczych biogramów rzeczywiście znajduje się Zdzisław Pietrzykowski. Gdyby badania niepokornych mediów nie zakończyły się w tym miejscu, gorące prawicowe serca ostudziłby fakt, że prawdziwy bohaterski powstaniec nosił pseudonim "Kazimierz" i oddał życie za ojczyznę 29 sierpnia 1944 roku.
Magda może teraz poczuć się podobnie jak Kasia Zielińska i Lewandowscy, którzy przesłali pieniądze małemu Antosiowi. Problem w tym, że Antoś... nigdy nie istniał.
Czy po kolejnej wizerunkowej klapie Magdalena Ogórek znajdzie inny sposób, żeby ratować swoją polityczną karierę przed totalnym upadkiem?