Trwa ładowanie...
Przejdź na

Różal filozofuje: "JESTEM BARDZO ZA EUTANAZJĄ. Jeżeli jesteś w stanie "zwarzywienia" decyzja powinna być podjęta przez rodzinę"

0
Podziel się:

"A jeżeli rodzina podchodzi w sposób egoistyczny, tak jak to się mówi: etyka, to powinien decydować wtedy człowiek psychicznie odpowiedzialny i psychicznie patrzący na to w kategorii "dobro - zło", nie w kategorii jakiejś etycznej, czy to nie odpowiada, czy nie wypada, bo ktośtam mu z góry nie pozwala".

Różal filozofuje: "JESTEM BARDZO ZA EUTANAZJĄ. Jeżeli jesteś w stanie "zwarzywienia" decyzja powinna być podjęta przez rodzinę"

Z wyglądu Marcin "Różal" Różalski nie przypomina stereotypowego miłośnika zwierząt walczącego o ich prawa. Wytatuowany i napakowany gwiazdor MMA i KSW jednak nie tylko pomaga bezdomnym zwierzętom czy tym przeznaczonym na rzeź, ale został też artystą-performerem. Żeby zwrócić uwagę na sytuację cieląt zabijanych na mięso, w domowych warunkach i bez znieczulenia dał sobie na wypalić na głowie numer, jaki się wykonuje zwierzętom.

Ostatnio Różal wystąpił w programie Klatka po klatce, gdzie w Kąciku filozoficznym Różala postanowił podjąć trudny i kontrowersyjny problem... eutanazji.

Jeżeli chodzi o temat eutanazji, j**estem jak najbardziej zwolennikiem eutanazji**_ - powiedział w programie. _Jeżeli ja, nie daj co, stałbym się kaleką, udręką i umęczeniem samego siebie, czy tym bardziej dla osób, które by się mną opiekowały... Nie chciałbym tak żyć. Druga sprawa: ja sam? No w porządku. Czy bym leżał zasrany, zaszczany... Ale ktoś musi się mną opiekować, coś musi podać, podać jedzenie, ktoś musi umyć - to jesteś ucierpieniem, umęczeniem tej drugiej osoby. Jest szansa, żeby ta osoba zrobiła to z jakiejś miłości, z jakiegoś przywiązania, ale nie oszukujmy się, że to będzie naprawdę ciężkie i takie męczące dla tej osoby. Dlatego ja uważam... ja bym nie chciał żyć. Ja bym chciał zostać jak najszybciej pozbawiony życia i... nie wiem, jak to się mówi. Uśpiony? Czy zastrzyk, czy w jakiś sposób.

Następna sprawa, jeżeli w rodzinie się coś takiego wydarzy, że osoba z rodziny jest nieuleczalnie chora, czy że jest mega właśnie w takim stanie, że obumierają funkcje życiowe, że jest się po prostu tak zwanym warzywem, to rodzina powinna decydować. Oczywiście nie możemy też patrzeć w kategorii egoistycznej. Bo często się patrzy w kategorii egoistycznej, bo ja mu nie odbiorę życia. Tylko postaw się w takiej sytuacji, że on cierpi, że on mega cierpi. A eutanazja spowoduje uwolnienie go od cierpienia, uwolnienie od jakiegokolwiek bólu. Nieraz ból już jest tak okrutny... Ja wiem, co mówię, bo ja spotkałem się z ludźmi chorymi na raka. Ostatnio mój przyjaciel zmarł na raka trzustki, tak że ja wiem, co to jest cierpienie. Wiem, jak ludzie cierpią, w jakich męczarniach muszą nieraz żyć. Sam byłem w szpitalu sparaliżowany i widziałem mega ciężkie przypadki, mega ludzkie tragedie.

Tak że ja jestem bardzo za eutanazją. Każdy powinien decydować samo swoim życiu. Jeżeli jesteś świadomy, w stu procentach świadomy, to powinieneś sam decydować o swoim życiu. A jeżeli jesteś już w takim stanie takiego typowego - brzydkie słowo - "zwarzywienia", że jesteś osobą na pewno nie uleczalną, tylko podtrzymują cię aparaty, to ja uważam, że powinna być decyzja podjęta przez rodzinę. A jeżeli rodzina podchodzi w sposób egoistyczny, tak jak to się mówi: etyka, to powinien decydować wtedy człowiek psychicznie odpowiedzialny i psychicznie patrzący na to w kategorii "dobro - zło", nie w kategorii jakiejś etycznej, czy to nie odpowiada, czy nie wypada, bo ktośtam mu z góry nie pozwala. Nie, patrzeć trzeba po prostu na to, co jest dobre dla tej osoby, a bo złe.

Zobacz także: Zgadzacie się z jego podejściem?
Zobacz także: "Klatka po klatce" #5: Różalski o eutanazji
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)