Miesięcznice smoleńskie, które od momentu katastrofy stały się jednym z priorytetów Jarosława Kaczyńskiego, budzą coraz więcej emocji. Podczas ostatniej, 87 (!) miesięcznicy, podjęto decyzję o wyłączeniu Krakowskiego Przedmieścia i ogrodzeniu go barierkami. W tym samym czasie zorganizowano równoległą kontrmanifestację, w której udział wzięli przeciwnicy tak częstego przypominania o tej tragedii. Zorganizował ją Władysław Frasyniuk przy poparciu Lecha Wałęsy. W kontrmanifestacji udział wziął też Jerzy Niemczuk, scenarzysta Rancza. Artysta za udział w niej został zatrzymany przez policję. Jak poinformował na swoim profilu na Facebooku Cezary Żak, scenarzyście postawiono zarzut "zakłócania miejsca kultu religijnego":
10 lipca zaprotestować przeciwko temu co się dzieje dookoła i został zatrzymany przez Policję. Zostały mu przedstawione zarzuty z art.196 KK czyli zakłócanie miejsca kultu religijnego i grozi mu do 2 lat więzienia. O ile się orientuję to kult religijny skończył się na mszy w kościele Odnowiciela, a potem był zwykły polityczny wiec. Ludzie. Do czego to dochodzi? Paranoja.
Przypomnijmy, że kult religijny powinien przede wszystkim być związany z modlitwą. Jarosław Kaczyński jednak rozumie go chyba nieco inaczej: