O ministrze i jednocześnie wicepremierze Jarosławie Gowinie jest ostatnio głośno, zwłaszcza w środowisku akademickim. Polskie uczelnie są przerażone, że gdy wejdzie w życie jego reforma, będzie to koniec szkolnictwa wyższego - zwłaszcza w dziedzinie humanistyki - jakie znaliśmy do dzisiaj. Polityk chętnie wypowiada się też na inne tematy, broniąc każdego pomysłu Prawa i Sprawiedliwości i wymyślając przy tym soczyste argumenty.
Wpływ Jarosława Gowina jako wicepremiera jest nie do przecenienia. Podczas wczorajszego głosowania Sejmu na temat ustawy o zmianie w Sądzie Najwyższym doszło do dziwnej sytuacji. Widać było, że minister wcale nie jest zadowolony za przyjęciem nowego prawa i gdy PiS oklaskiwał zniesienie trójpodziału władzy, był zamyślony i przygaszony. Niemniej, głosował nie zgodnie z własnym sumieniem, ale z programową polityką partii - na tak.
Zmiana w prawie wprowadziła tak głęboki podział wśród Polaków, że nie wiadomo, ile minie czasu, zanim uda się go załagodzić. Gowin zaś wyraźnie postawił się po jednej ze stron. Nadchodzi czas, gdy wszyscy poniosą konsekwencję tych decyzji, w tym i wiceminister, który został usunięty z zespołu redakcyjnego miesięcznika Znak, w którym przez dziesięć lat na przełomie wieków był redaktorem naczelnym.
Miesięcznik "Znak" wydawany jest od ponad 70 lat. Przez dziesięciolecia na łamach pisma ścierały się różne punkty widzenia, a otwartość zawsze była cechą wyróżniającą nasze środowisko - czytamy w oficjalnym oświadczeniu. Były w nim jednak i nadal są obecne stanowiska niezmienne. Wyrażały się one między innymi w pracy na rzecz demokratyzacji, a później w budowaniu demokracji i państwa prawa wraz z nieodłączną od nich zasadą trójpodziału władzy, w obronie praw człowieka i w zakotwiczaniu Polski we wspólnocie cywilizacji zachodniej.
Tradycja ta, którą urzeczywistniali Józefa Hennelowa, Krzysztof Kozłowski, Hanna Malewska, Tadeusz Mazowiecki, Stanisław Stomma, Jerzy Turowicz, Jacek Woźniakowski i wielu innych, jest dla nas powodem do dumy, a także zobowiązaniem. Pragniemy, by wyrażał ją również skład Zespołu "Znaku", do którego należą osoby zasłużone dla pisma oraz wszyscy byli, żyjący redaktorzy naczelni.
Do dziś - mimo pogłębiającej się różnicy poglądów i odmiennej oceny sytuacji politycznej w Polsce - członkiem Zespołu pozostawał również Jarosław Gowin, który pełnił funkcję redaktora naczelnego pisma w latach 1995–2005. Jednak ostatnie działania obozu rządzącego, wspierane przez wicepremiera i ministra Jarosława Gowina, zmierzające do pozbawienia niezależności władzy sądowniczej, stoją w sprzeczności z imponderabiliami, którym środowisko "Znaku" było i pozostaje wierne. Z tego powodu redakcja i wydawca "Znaku" postanowili usunąć Jarosława Gowina ze składu Zespołu.
Myślicie, że się przejął?