Trwa ładowanie...
Przejdź na

Transseksualna 90-letnia weteranka II wojny światowej dokonała coming outu! "W armii zaszufladkowaliby mnie jako geja! Skończyłabym w więzieniu"

97
Podziel się:

Patricia Davies urodziła się jako Peter. Ukrywała swój sekret bojąc się "terapii" elektrowstrząsami, a o transseksualności dowiedziała się z... telewizyjnych programów. Gdy skończyła 90 lat, zaczęła brać hormony.

Transseksualna 90-letnia weteranka II wojny światowej dokonała coming outu! "W armii zaszufladkowaliby mnie jako geja! Skończyłabym w więzieniu"

Homoseksualizm został uznany w XIX wieku, gdy lekarze określali zespoły chorobowe na podstawie... pomiarów czaszki. Dopiero w 1973 roku homoseksualność jako zaburzenie została usunięta z listy chorób przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne. Na tej fali inne organizacje też zrewidowały swoje podejście do orientacji seksualnych. Mimo to próby "leczenia" ich pojawiają się do dzisiaj, a dwa lata temu za takie praktyki oficjalnie przeprosił najsłynniejszy polski seksuolog, Zbigniew Lew-Starowicz.

Okazuje się, że w podobnej sytuacji były także osoby transseksualne, choć w ich przypadku problemem jest niezgodność płci ciała i mózgu, a nie orientacja. Stan wiedzy na temat tego zjawiska długo był jeszcze niższy niż w przypadku homoseksualności. Niedawno o życiu z sekretem opowiedziała Patricia Davies, która urodziła się jako Peter i w latach 1945-1948 walczyła w brytyjskiej armii.

Weteranka II wojny światowej wiedziała, że jest kobietą już gdy skończyła trzy lata. Wiedziała jednak, że ujawnienie się z takimi myślami mogłoby się dla niej źle skończyć, więc ukrywała to do 60. roku życia. Wcześniej pracowała jako fotograf w Leicestershare i miała żonę. W pewnym momencie postanowiła zrobić coming out, co było wyjątkowo trudne po tak długim okresie małżeństwa.

Okazało się, że żona Patricii była bardzo wspierająca. Zaakceptowała partnerkę, a nawet kupowała jej sukienki i biżuterię, żeby mogła chodzić w nich po domu. Niestety, żona Davies zmarła w 2011 roku, po 63 latach małżeństwa. Patricia postanowiła nie rezygnować ze swojej tożsamości i kiedy skończyła 90 lat, zaczęła... terapię hormonalną. W końcu zdecydowała się na ujawnienie przed całym światem, a serwis Mirror przeprowadził z nią wywiad.

Jak się czuję? Czuję ulgę, jestem dość szczęśliwa i bardzo zadowolona z decyzji. Bycie zaakceptowaną jako kobieta to coś, czego chciałam przez całe życie - powiedziała. Czuję, jakby ktoś zdjął ciężar z moich barków. Żyłam w kłamstwie. Milczałam na ten temat. Potem powoli zaczęłam mówić o tym sąsiadom. Wszyscy mówili: "Nie przejmuj się, tak długo, jak jesteś szczęśliwa".

Wiedziałam, że jestem transpłciowa odkąd byłam trzylatką. Znałam dziewczynkę imieniem Patricia i postanowiłam, że sama chcę być znana pod tym imieniem, ale się nie przyjęło. Odkąd skończyłam cztery lata nie chciałam się bawić zabawkami dziewczyn. Nie chciałam żołnierzyków. Wolałam deskę do prasowania.

Wydaje mi się, że mojej mamie to pasowało. Poszłyśmy na Piotrusia Pana i chciałam być wróżką. Zrobiła mi różdżkę. Nie powiedziała, że to dziwne - wspomniała Patricia i zdradziła, jak ułożyła sobie życie u boku żony. Zawsze ciągnęło mnie do kobiet, ale nie w erotyczny sposób. Nie jestem lesbijką. Mój pociąg do nich wynikał z tego, że chciałam być taka jak one. Chciałam być jak na plakatach pin-up. Nigdy nie byłam całkiem nieszczęśliwa. Zawsze dawałam radę i patrzyłam na jasną stronę spraw. A do tego miałam dziwne poczucie humoru.

Patricia zdradziła też, że utrzymywanie kobiecej tożsamości w tajemnicy wynikało z zagrożenia przed wysłaniem na jedną z niebezpiecznych i bolesnych "terapii" elektrowstrząsowych.

Nie było bezpiecznie. Panowała atmosfera, że ludzie nie rozumieją, czym jest transseksualizm. Profesjonaliści medyczni też tego tak na prawdę nie rozumieli i oferowali "terapię elektrowstrząsami". Myśleli, że to może sprawić, że "ozdrowiejesz". Nie zdawali sobie sprawy, że to coś, czego nie można wyleczyć. Ponieważ ludzie byli ogólnie wrogo nastawieni, milczałam. Dopiero niedawno poczułam się bezpiecznie i ujawniłam. Poczułam wszechogarniającą potrzebę, żeby się wyzwolić. Dokonałam coming-outu i tego nie żałuję.

Kobieta wyjawiła też, że musiała się ukrywać podczas służby w wojsku od 1945 roku, gdy wysłano ją na Daleki Wschód, do Indii, wschodniej Afryki i Palestyny.

W armii miałam życie we własnych rękach. Straciłam kilku kumpli, sama miałam też sytuację bliską śmierci. Trzymałam usta na kłódkę w kwestii transpłciowości. Nie wolno się było z tym afiszować, to byłaby katastrofa. Nic wtedy nie wiedziano o transseksualności. Zaszufladkowaliby mnie jako geja, co w armii sprawiłoby duże kłopoty. Skończyłabym w więzieniu. Ale przeszłam przez to.

Ale w szerszym ujęciu było w porządku i czuję się całkiem dumna, że służyłam w trakcie wojny i że byłam żołnierzem, szczególnie podczas zamieszek w Palestynie. Być może Hitler dowiedział się, że dołączyłam w kwietniu 1945 roku i poddał się. Lubię tak myśleć.

Patricia dowiedziała się o pojęciu transseksualności z... telewizji. Dopiero wtedy potrafiła nazwać to, czego doświadczała od dzieciństwie. Pod wpływem jednego programu ujawniła się żonie, a gdy zobaczyła transseksualistów w programie dwa lata temu, stwierdziła, że już czas na poważniejszą zmianę niż tylko noszenie kobiecych ubrań.

Wciąż nie jest to stuprocentowo bezpieczne, ale jest lepiej niż było. Ludzie, którym o tym powiedziałam okazali się bardzo elastyczni i nie nękali mnie - powiedziała. Nikt tego nie kwestionuje. Wczoraj wieczorem byłam na spotkaniu w Instytucie Kobiet, gdzie pojawiło się około 250 kobiet. Udzielałam się towarzysko i przyłączyłam do pogaduch. Czułam się doskonale, jak w domu. Bez zahamowań. Żadna się nie gapiła. Zaakceptowały mnie taką, jaka byłam.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(97)
Gość
7 lat temu
Szczescia! :)
gość
7 lat temu
Patricia super babka!
gość
7 lat temu
Ciekawe kiedy Jarosław się zdobędzie na odwagę
Gość
7 lat temu
Każdy z nas zasługuje na sszczęście!:)
Gość
7 lat temu
Jej życie - jej sprawa ,
Najnowsze komentarze (97)
gość
7 lat temu
lepiej pozno niz wcale! w zyciu chodzi o to, zeby byc szczesliwym. brawo i gratulacje
Monika
7 lat temu
Ludzie mają małe pojęcie o transseksualizmie, nie mają dostatecznej wiedzy a tym bardziej w tych czasach w których ona żyła, za czasów Hitlera.
gość
7 lat temu
Wariactwa Xxi wieku
gość
7 lat temu
A jarek?
gość
7 lat temu
Super! Brawo Ty!!
Gość
7 lat temu
Stary d***l i zbok
gość
7 lat temu
no nie wiem
gość
7 lat temu
Wzruszająca historia:)
Gość
7 lat temu
I tak trzymac zdrowka zycze
gość
7 lat temu
Najważniejsze byc sobą! Na zmianę płci nigdy nie jest zbyt późno jak widać!
Gość
7 lat temu
Trochę jak facet z długimi 2losami
gość
7 lat temu
na zdjęciu z młodości ma twarz kobiety, delikatną isubtelna, nawet strój wojkowy tego nie zmienia
gość
7 lat temu
Odbiło dziadkowi na stare lata.Ja od dziś nie czuję się człowiekiem, jestem chomikiem. Też będą dostępne potrzebne operacje plastyczne i zabiegi?
Gość
7 lat temu
Aaaaahahahahaha chore to
...
Następna strona