Wczoraj na profilu instagramowym Anji Rubik w roli komentatora zadebiutowała Magda Gessler. Wpis restauratorki pod zdjęciem modelki odnoszącym się do jej wyglądu "niczym z Oświęcimia" poruszył internautów, którzy podzielili się na tych broniących Rubik i tych tłumaczących Gessler.
Magda chyba sama doszła do wniosku, że jej wypowiedź mogła przekroczyć granice dobrego smaku, dlatego dość szybko usunęła komentarz. W sieci jednak zawrzało, a Gessler do tej pory nie zdecydowała się na odniesienie się do sprawy.
Głos zabrała dziennikarka Gazety Wyborczej, dla której słowa Gessler to "brak solidarności":
Nie obchodzi mnie Anja Rubik. Nie obchodzi mnie Magda Gessler. Obszary zawodowych osiągnięć obu pań są mi całkowicie obojętne. Nie śledzę ich karier, docierają więc do mnie tylko jakieś szczątkowe wiadomości, dzięki którym wiem, kim w ogóle są. Znana modelka i znana restauratorka, obie znane celebrytki. No i pięknie, niech sobie będą - mądre czy głupie, chude czy grube, niewiele mnie interesują - pisze Kasia Nowakowska.
Interesuje mnie jednak bycie kobietą w przestrzeni publicznej. I to, jakimi obostrzeniami to bycie jest obwarowane. Nie możesz być za chuda ani za gruba, zbyt skromnie ani zbyt wyzywająco ubrana, zbyt przemądrzała ani zbyt głupia, zbyt wyszczekana ani zbyt milcząca.
(...) Słowa Magdy Gessler zapiekły mnie właśnie jako przejaw braku empatii, solidarności i szacunku między kobietami - o wątku Oświęcimia, jako wyjątkowo niesmacznym, nawet nie ma co tu mówić. (...) Mając nadal głęboko w nosie panie Rubik i Gessler oraz kwestie ich tuszy, pragnę zauważyć jak męczące jest międlenie w kółko tych samych argumentów: że "otyłość jest niezdrowa" albo "nadmierna szczupłość jest brzydka" czy tam odwrotnie. To są arbitralne oceny mające się nijak do rzeczywistości (obie panie wydają się całkiem zdrowe, a czy ładne - to naprawdę rzecz gustu) i służące wyłącznie uprzedmiotowieniu danej osoby. Zrobieniu z niej worka treningowego, w który można sobie dowolnie walić, nie przejmując się jej uczuciami.
Zgadzacie się z takim podejściem do tej sprawy? I czy Gessler powinna przeprosić?