18 kwietnia warszawski Sąd Okręgowy wydał prawomocny wyrok skazujący Dariusza K. na sześć lat więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 10 lat za zabicie kobiety na pasach. W uzasadnieniu sędzia zaznaczyła, że nie mogła wydać bardziej surowego wyroku, gdyż na przeszkodzie stanęły względy proceduralne. Chodziło o brak adnotacji w dokumentach, że oskarżony znajdował się pod wpływem narkotyków: Obrońca Dariusza K. cieszy się w tabloidzie: "Nasz klient nie prowadził pod wpływem środka odurzającego"
Na poczet wyroku Dariuszowi K. zostanie zaliczony czas, który już spędził w areszcie. Czyli zostaną mu do odsiedzenia trzy lata i osiem miesięcy.
Póki co, celebryta dokłada starań, by w ogóle nie iść do więzienia. Jego prawnicy, którzy podczas rozprawy sądowej zapewniali, że nigdy nie miał do czynienia z narkotykami, złożyli do sądu pismo, w którym wyjaśniają, że Dariusz K. jest jednak ciężko uzależniony od substancji odurzających i zanim pójdzie do więzienia, musi odbyć skuteczny odwyk. Najwyraźniej pobyt w areszcie nie odzwyczaił go od ćpania.
Wygląda na to, że na wypadek gdyby to sprytne posunięcie okazało się niewystarczające, Dariusz K. ma w zanadrzu plan awaryjny. Złożył do sądu pozew o zabezpieczenie kontaktów z 13-letnim Allanem oraz sześcioletnią Leą ze związku z Izą Adamczyk.
Nie jest tajemnicą, że skazani, odsiadujący wyrok, mogą liczyć na częstsze przepustki, jeśli mają małoletnie dzieci - wyjaśnia tygodnik Na Żywo. A Dariusz K. niebawem wróci do celi.
Warto przypomnieć, że Dariusz K. przez minione trzy lata nie odczuwał potrzeby kontaktu z synem, zaś po opuszczeniu więzienia za kaucją, którą wpłaciła jego rodzina, nie znalazł czasu, by do niego zadzwonić. Wolał złożyć pozew o zabezpieczenie kontaktów.
Mama Allana, Edyta Górniak, która wbrew namowom bliskich, nie zdecydowała się odebrać ani nawet ograniczyć praw rodzicielskich Dariuszowi K., ma sporo wątpliwości co do czystości jego intencji.
To dla niej kolejny cios - ujawnia w rozmowie z tabloidem znajomy artystki. Zupełnie nie rozumie motywów postępowania Darka, który od czasu spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym nie kontaktuje się z Allanem. Co więcej, ojciec nie skorzystał z szansy na pojednanie z dzieckiem, jakie miał od opuszczenia aresztu. Nagle, zamiast spokojnej rozmowy, rozpoczyna wojnę o syna przed sądem.
Wobec Darka, jak również teściów, Edyta ma ograniczone zaufanie. Pozywając ją do sądu udowodnili, że są gotowi na wszystko, by dopiąć swego. Edyta zastanawia się, czy w zaistniałej sytuacji nie zażądać od Dariusza alimentów. Jeśli sąd nakaże, by Allan widywał ojca w więzieniu, nie będzie miała wyboru i zgodzi się na to. Uważa jednak, że wszystko można było ustalić poza salą sądową.
Byli teściowie Edyty nadal nie zaprzestali ciągania ukochanego wnuka po sądach. Ostatnio zaś dołączył do nich, z własnym odrębnym pozwem, tata Allana.
Jak donosi tabloid, nastolatek został skierowany na konsultację psychologiczną. Dwóch specjalistów przepyta go z relacji z ojcem oraz dziadkami i ustali, czy powinien się z nimi widywać.
Edyta liczy, że uczucia jej syna zostaną wzięte pod uwagę, a sąd wyda mądry wyrok - komentuje informator tabloidu.
