Mimo że Antoni Macierewicz nie należy do najbardziej lubianych ministrów, najważniejsze jest to, że wciąż może cieszyć się szacunkiem Jarosława Kaczyńskiego. Prezes Prawa i Sprawiedliwości toleruje chyba wszystkie pomysły Antoniego, na czele z sugestią, bo Wojska Obrony Terytorialnej mogły zająć się odstrzałem dzików. Ministrowi uchodzi też na sucho robienie drogich prezentów swoim byłym współpracownikom.
Przypomnijmy: Bojówki Macierewicza zmasakrują dziki? "Wystosowałem pismo do pani premier o powołanie zespołu DO SPRAW WALKI Z DZIKAMI"
Najnowszy pomysł Macierewicza może się jednak spodobać Kaczyńskiemu jeszcze bardziej. Chodzi mianowicie o reparacje wojenne, które, zdaniem ministra obrony, należą się Polsce. Mimo że kwestia odszkodowań od Niemiec została wyjaśniona w latach 50., Macierewicz stwierdził, że zrobiono to bezprawnie, bo sprawa dotyczyła innego państwa - PRL.
To sowiecka kolonia, zwana PRL, zrzekła się tej części reparacji, które związane były z obszarem państwa też marionetkowego, sowieckiego NRD - skomentował w rozmowie z TVP Info.
Innego zdania jest zastępczyni rzecznika rządu Niemiec Ulrike Demmer, która przypomniała, że kwestie reparacji wojennych uregulowano już dawno.
Niemcy oczywiście poczuwają się do politycznej, moralnej i finansowej odpowiedzialności za II wojnę światową. Wypłaciły reparacje w znacznej wysokości za ogólne szkody wojenne, także dla Polski, i nadal świadczą zadośćuczynienie za nazistowskie krzywdy - skomentowała. Kwestia niemieckich reparacji dla Polski została w przeszłości ostatecznie uregulowana - prawnie i politycznie. W 1953 r. Polska wiążąco, a dotyczyło to całych Niemiec, zrezygnowała z dalszych świadczeń reparacyjnych dla całych Niemiec i w okresie późniejszym wielokrotnie to potwierdzała.
Temat budzi spore zainteresowanie zwłaszcza w Telewizji Polskiej i wśród prawicowych publicystów, którzy powołując się na fundację Reduta Dobrego Imienia, wyliczają, że reparacje mogłyby wynieść aż... 5 bilionów dolarów, czyli 5 tysięcy miliardów dolarów.
Jeśli majątek Donalda Trumpa szacuje się na 3,5 miliarda dolarów, Macierewicz życzy sobie zatem więcej niż tysiąckrotność jego fortuny.