Kiedy latem 2013 roku Agustin Egurrola dołączył do Małgorzaty Foremniak i Agnieszki Chylińskiej w jury Mam talent, nie sprawiały wrażenia zachwyconych. Obie bardzo lubiły poprzedniego jurora, Roberta Kozyrę i nie były zadowolone ze zmiany, na którą zdecydowali się producenci. Podobno nawet po ciuchu nazywały Egurrolę "Budyniem", co miało sugerować, że brak mu wyrazistej osobowości.
Z czasek jednak Agustinowi udało się je zjednać. A zwłaszcza Małgorzatę. Ich znajomość ciągnie się zresztą od lat, a konkretnie odkąd Małgorzata w 2005 roku zdecydowała się wziąć udział w Tańcu z Gwiazdami, emitowanym wówczas na antenie TVN-u.
Egurrola pełnił tam rolę głównego choreografa, więc często widywali się na treningach.
Obecnie są ponoć bliscy sobie jak nigdy dotąd.
Czekamy z utęsknieniem, żeby się spotkać - wyznała Foremniak przed castingami do jesiennej edycji Mam talent. Lubimy ze sobą pracować. Bardzo dobrze wspominam każde wspólne działanie. Jest naprawdę cudownie, uwielbiam takich ludzi jak on.
Okazuje się, że Agustin też o niej ciepło myśli.
Jest wspaniałą aktorką i kobietą - zachwyca się Małgosią w tygodniku Na Żywo. Cenię jej inteligencję, talent i to, że jest tak bardzo spontaniczna.
Osoby z produkcji podejrzewają nawet, że mogliby stworzyć szczęśliwy związek, zwłaszcza że obydwoje są aktualnie singlami.
Choć lubią także trzecią jurorkę, Agnieszkę Chylińską, to właśnie między Agustinem i Małgosią wyczuwa się największą chemię - ujawnia informator tabloidu. Podobnie reagują na sztukę, na taniec, wzruszają ich te same rzeczy. Gdy gasną światła, zostają razem w sali i długo rozmawiają. Oboje są w dosyć trudnym momencie życia. Obydwoje są dojrzali, spełnili się w rodzicielstwie, odnieśli sukces zawodowy, ale nie mają go z kim dzielić. Powinni dać sobie szansę i pozwolić przyjaźni przerodzić się w głębsze uczucie.
Niestety, cieniem na dziesiątej edycji show może położyć się wzajemna niechęć, którą darzą się Foremniak i Chylińska. Na castingach było podobno nerwowo.
Jest gorąco podczas ocen uczestników - ujawnia osoba z produkcji w rozmowie z Rewią. Czasami któraś powie jedno słowo za dużo i już jest kwas. Obie są fantastycznymi kobietami, ale mają swoje humory. Właśnie z powodu ich niedogadywania się co jakiś czas ogłaszane są nieplanowane przerwy.
Zarówno Małgosi, jak i Agnieszce za bardzo jednak zależy na pracy i, nie oszukujmy się, dużych pieniądzach, żeby pozwolić sobie na humory. Wiedzą, że jesienią spotkają się znowu na nagraniach na żywo. A wtedy krępujące sytuacje będą znacznie trudniejsze do ukrycia. Żegnając się po castingach udawały wielką serdeczność wobec siebie. Podobno niektórzy nawet dali się nabrać.
Małgosia zaczęła opowiadać dowcipy, uśmiechać się i poklepywać po plecach - wspomina Chylińska. Tym mnie kupiła.
_
_
_
_