Powiększenie piersi przez Ewę Chodakowską było jedną z najważniejszych decyzji dla jej kariery zawodowej. Kwestia jej operacji powraca jak bumerang i dzięki niemu trenerka ma budzący emocje temat do rozmów z fankami, a nie tylko nudy o zestawach ćwiczeń, diecie i motywacji. Co jakiś czas Chodakowska uchyla rąbka tajemnicy wokół powiększania biustu - najczęściej nachodzi ją w wakacje. Dwa lata temu ujawniła, że powodem była niska samoocena, i że pewność siebie miała się powiększyć proporcjonalnie do rozmiaru miseczki. Zaś rok temu wyznała, że chodziło też o zazdrość wobec starszej siostry, którą natura obdarzyła rozmiarem D.
W tym roku Ewa sprowokowała kolejną falę dyskusji zamieszczonym na Instagramie "selfie" skadrowanym na wyraźnie zarysowanymi pod bikini implantami. Zdjęcie zrobione podczas urlopu na greckiej wyspie Mykonos opatrzyła motywującym hasłem:
Bądź dla siebie dobra.. myśl o sobie dobrze.. mów o sobie z szacunkiem.. inni tez będą - zapewnia.
Jedna z fanek wkrótce zarzuciła trenerce obłudę, że z jednej strony zachęca kobiety do pokochania siebie, a z drugiej robi to zdjęciem uwieczniającym to, że wygląd jej samej nie wynika z samoakceptacji.
Nie rozumiem, jak możesz powiedzieć "bądź dobra dla siebie", a później zaprzeczyć temu zrobieniem implantów, które sprawią, że biust wygląda na większy... Myślę, że sława zrobiła swoje. Wstyd - napisała fanka po angielsku. Tak czy siak, najlepszego.
Na odpowiedź Chodakowskiej nie trzeba było długo czekać.
Beznadziejny komentarz.. - oceniła. biust zrobiłam 10 lat temu kiedy jeszcze o "fejmie" nie śniłam - nigdy tego nie krylam.. ba! Ostrzegałam ze poprawki u chirurga nie zmienią nigdy poczucia naszej wartości.. jeśli same nie pokochamy siebie za to KIM JESTEŚMY.. zawsze jest coś do poprawki.. zawsze chcemy więcej.. DLATEGO TRZEBA BYĆ DLA SIEBIE DOBRYM.. ale panny jak Ty, zawsze doszukają się czegoś negatywnego.. masz zawężone pole widzenia do pary piersi.. masakra.. mam je teraz wyjąć, bo nie idzie w parze z moją filozofią? SICK! Wiesz ze STAŁĄ w życiu jest ZMIANA? Zapytaj następnym razem zamiast bezmyślnie oceniać...
Na sugestie fanek, że na słowa krytyki nie warto reagować, odpowiedziała:
A ja myślę, że właśnie trzeba nazywać rzeczy po imieniu.. i czasem dać komuś pstryczka w nos
Wtedy w obronę idolki wzięła ją inna fanka, która nie wie, jaki jest sens angażować w sprawę "cyc Ewy".
Ale co cyc Ewy ma do rzeczy? Zrobiła, powiedziała o tym dawno, nie kłamała, że same jej urosły - napisała. Nigdy nie namawiała do powiększania, nie reklamowała żadnej kliniki, nie wmawia nam, że musimy takie mieć, bo inaczej jesteśmy do niczego. Wręcz przeciwnie! Ewa ciągle powtarza, żeby lubić i szanować siebie i swoje potrzeby. Ja mam licówki na zębach, bo od zawsze wstydziłam się uśmiechnąć, tak brzydkie i krzywe miałam zęby, i co? Przesadziłaś i to grubo
Cyc Ewy jednak wrócił w dyskusji i to od samej właścicielki, która zakończyła wątek:
No bo mogłam przecież powiedzieć: dieta zmieniająca rysy biustu.
Zgadzacie się z nią?