Popularność ostatnich słów Jurka Owsiaka o tym, że Krystyna Pawłowicz powinna spróbować seksu, by trochę wyluzować, zaskoczyły chyba samego autora. Wypowiedź, która pewnie miała być żartem, nagle stała się głównym tematem dyskusji nie tylko ze strony urażonej Pawłowicz. Przypomnijmy, że posłanka Prawa i Sprawiedliwości nie przyjęła przeprosin Owsiaka, uważając, że organizator Przystanku Woodstock chce się na niej wypromować: Pawłowicz komentuje słowa Owsiaka o seksie: "NIE CZUJĘ SIĘ PRZEPROSZONA! To ciąg dalszy happeningu"
Co ciekawe, Owsiakowi wyrósł właśnie sojusznik w osobie... Piotra Schramma, cenionego prawnika, który w show biznesie dał się poznać jako chłopak Edyty Górniak. Były ukochany Edyty umieścił na Facebooku osobliwy post, w którym zadeklarował "solidarność z Jurkiem", przy okazji dogryzając trochę Krystynie Pawłowicz.
Schramm stwierdził, że gdyby on usłyszał radę na temat spróbowania seksu, albo stanąłby w centrum Warszawy z żartobliwym transparentem, albo ironicznie odgryzłby się autorowi:
Pierwsze - stanąłbym na Krakowskim Przedmieściu z transparentem: ".. kto dziś próbował seksu - niech się uśmiechnie..." i obserwował reakcje czytających te słowa, albo, drugie, gdybym chciał się odgryźć czując się rzeczywiście obrażony - powiedziałbym na przykład: "...próby zostawiam Panu, kiedyś to musi się udać..." - pisze Piotrek.
Ale nie... sprawę będzie badał Prokurator - śmieje się Schramm. Siła Kobiety to nie norma społeczna. Charyzma Kobiety, która onieśmiela mężczyznę, to nie zasada cywilizacyjna. Tak jak cześć mężczyzn to dupki, a cześć nie. Jurek, solidarnie z Tobą.
Były chłopak Edyty dodał także, że nie obraża się, gdy "ktoś sugeruje mu coś, co jest piękne". Tego samego oczekuje od polityków, których "de facto utrzymuje". W kolejnym wpisie zaś opublikował zdjęcie wydekoltowanej dziewczyny i wspomniał, że tajemnicza "Kobieta" "po porannej jodze i treningu Muai Thai zawsze zjadała owoce".
Piotrek przekonuje też, że "seks to zdrowie". Myślicie, że mówi z doświadczenia?
Niestety, post Schramma bardzo szybko zniknął z Facebooka...