We wrześniu zeszłego roku podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy premier Beata Szydło założyła Polską Fundację Narodową. Organizacja miała promować Polskę na świecie.
Będzie miała za zadanie pokazywać Polskę piękną, Polskę przyjazną, Polskę, do której warto przyjechać - powiedziała Szydło zachęcając do zbiórki na organizację.
Choć dzięki ofiarności państwowych spółek zebrano aż 100 milionów złotych (!), które firmy będą mogły odliczyć od swojego dochodu, fundacja pozostaje organizacją-widmem. W Internecie nie ma strony finansowej, nie zamieszcza sprawozdań z działalności, a dziennikarze nie mogą się nawet z nią skontaktować - adres rejestracji nie jest jej siedzibą. Jej prezesem zaś jest Cezary Jurkiewicz, radny PiS-u i zarządca domu pielgrzyma na warszawskim Żoliborzu.
Ostatnio fundacja postanowiła wyjść z cienia i pochwalić się swoim sukcesem w budowaniu wizerunku Polski "pięknej i przyjaznej". Prezes pojawił się w telewizji braci Karnowskich wPolsce, gdzie zapowiedział nową superprodukcję zainspirowaną... przemówieniem prezydenta Donalda Trumpa w Warszawie. Polityk wspomniał wtedy o barykadzie powstańczej na Alejach Jerozolimskich.
Prezes fundacji uważa, że wypowiedź Trumpa o Powstaniu Warszawskim sprawiła, że nasza stolica "stała się centrum całego świata". Wykorzystał też okazję do zasugerowania, że w Polsce nie istnieje coś takiego jak antysemityzm, czego dowodem jest nazwa ulicy.
Mówimy o dwóch produkcjach, dotyczących I i II wojny światowej. Przy I wojnie światowej mowa o udziale żołnierzy amerykańskich w wojnie o odzyskanie niepodległości. To może być ciekawa produkcja - powiedział w programie. Prezydent Trump wypowiedział tę nazwę - Jerusalem Avenue - unaoczniając całemu światu, w tym momencie Warszawa stała się centrum całego świata i pokazując jednostkowe wydarzenie, to jednocześnie zadał pytanie o polski antysemityzm, skoro wtedy i dziś istnieją Aleje Jerozolimskie.
Okazuje się, że organizacja dysponująca stu milionami złotych z funduszy państwowych spółek prowadzi bardzo poważne rozmowy - a raczej rozmowy o ewentualności rozmów - z Clintem Eastwoodem i Melem Gibsonem. Jurkiewicz akcentował zwłaszcza tego drugiego, który należy do ultrakatolickiej sekty, wierzy w wyższość białej rasy, że kobiety są gorsze, sprzeciwia się aborcji oraz ma skłonność do wszelkich teorii spiskowych.
Jesteśmy w trakcie rozmów. Chcemy rozmawiać z Melem Gibonsem i Clintem Eastwoodem na temat tych dwóch produkcji - powiedział prezes. Chcemy być dźwignią, która pootwiera te drogi. Jeżeli ułoży się całkowicie, ta współpraca i będzie gotowość po drugiej stronie, to myślę, że wielu dołoży się do tej produkcji.
Myślicie, że Gibson zrobi o Powstaniu film w stylu Pasji?