WSZYSTKIE stylizacje Celine Dion z Paryża: "ikona stylu" czy "ofiara mody"? (DUŻO ZDJĘĆ)
49-letnia gwiazda przez ponad 11 tygodni zaprezentowała ubrania warte minimum milion złotych...
W czwartek Celine Dion w towarzystwie dzieci, fotoreporterów, tłumu fanów i łez wzruszenia opuściła wreszcie swój paryski hotel Royal Monceau Palace, który przez ostatnie 11 tygodni służył jej za dom. Tym samym, jak można się spodziewać, gwiazda zakończyła też pokaz mody, który trwał nieprzerwanie przez cały czas jej pobytu w Europie.
Sama europejska trasa koncertowa Dion, która powróciła na scenę po rodzinnych tragediach z zeszłego roku, była tak wielkim i głośnym wydarzeniem, że raczej nikt nie spodziewał się, że będą towarzyszyć jej dodatkowe, modowe wrażenia. Dion postanowiła zaskoczyć jednak media i fanów, codziennie paradując przed hotelem w kolejnych stylizacjach i tym samym zapewniając międzynarodowy rozgłos swojemu styliście - Lawowi Roachowi, znanego z America's Next Top Model.
Trzeba jednak przyznać, że modowe show - jak i cała trasa Celine - zaplanowane były perfekcyjnie. Nie dość, że w dość martwym dla show biznesu letnim okresie gwiazda mogła liczyć na stuprocentową uwagę mediów, to daty koncertów w Paryżu zbiegły się z odbywającym się tam w lipcu tygodniem mody. Dzięki temu 49-latka miała dodatkowe okazje do prezentowania swojej metamorfozy w "ikonę stylu".
W katalogu propozycji Roacha, które Celine dumnie prezentowała przez prawie dwa miesiące, znalazły się zarówno eleganckie zestawy, inspirowane etnicznymi wzorami sukienki, jak i bardzo kontrowersyjne projekty: płaszcze z pytona czy torebka ze skóry białego krokodyla za 360 tysięcy, która przy okazji była z pewnością najdroższym elementem wszystkich stylizacji Dion. Jako że większość ubrań, które nosiła gwiazda, pochodzi z limitowanych albo najnowszych kolekcji, trudno dokładnie oszacować, ile warta była jej cała paryska garderoba, ale kosztowała z pewnością minimum milion złotych.
Nad modowym fenomenem Dion rozpisywały się wszystkie europejskie i amerykańskie media, spierając się, czy bardziej zasługuje ona na tytuł "ikony stylu" czy "ofiary mody". Z jednej strony tabloidy za oceanem z niedowierzaniem przyglądały się, jak 49-latka nagle próbuje zostać "ikoną", z drugiej natomiast chociażby brytyjski The Gurdian sugerował, aby "odczepić się" od Dion, bo ta zawsze była "modową wyrocznią".
Zobaczcie wszystkie paryskie stylizacje Celine. "Ikona" czy "ofiara"?
Paryskie stylizacje Celine zaczęły się dość niewinnie. Tuż po przylocie do Paryża gwiazda pokazała się w dość "normalnej" stylizacji: białych spodniach i różowej koszuli. Być może nie spodziewała się tłumu paparazzi pod swoim hotelem...
Kolejna stylizacja była już znacznie bardziej wyszukana. Dion, która pobyt w Paryżu umilała sobie wizytami w teatrach, wybrała się między innymi do paryskiej opery na spektakl, który powstał we współpracy z domem mody Balmain. Na tę okazję 49-letnia artystka wybrała stylizację od tej właśnie marki: kombinezon w kropki i długi, czarny płaszcz.
Tuż przed wylotem na pierwszy europejski koncert w Kopenhadze Dion zapozowała w kolorowej, kwiecistej stylizacji: garniturze i płaszczu projektu Roberto Cavalliego. Rolę dodatków pełniły natomiast biała torba od Diora za 12 tysięcy i modne okulary.
Po zaklimatyzowaniu się w Europie Celine zaczęły ewidentnie puszczać wodze fantazji. Paparazzi przyłapali ją pod jedną z luksusowych siłowni. Tym razem Celine postawiła na odważny kombinezon z tygrysim printem. Do kolorowej stylizacji dobrała jednak stonowane czarne dodatki: szpilki i torebkę Saint Laurent za około 10 tysięcy złotych.
Kolejnym koncertowym przystankiem Celine był Londyn. Przed wylotem do Wielkiej Brytanii pokazała się przed hotelem w niepozornej stylizacji, której koszt to... ponad 30 tysięcy złotych. Spódnica, koszula (około 4 tysiące każde) i płaszcz (ponad 10 tysięcy) pochodzą z domu mody Dice Kayek z Paryża. Szpilki od Casadei to koszt około 3,5 tysiąca złotych, zaś torebka od Saint Laurent - 9,5 tysiąca.
Kolejną stylizacją Celine postanowiła uczcić pamięć największych gwiazd muzyki, decydując się na bluzę z wizerunkiem Michaela Jacksona, Prince'a i Davida Bowie marki Filles A Papa za około tysiąc złotych. Dobrała do niej czarną spódnicę od Muglera za 3,5 tysiąca, różowe botki Christiana Louboutin za 4 tysiące i torebkę Louis Vuitton za 15 tysięcy.
Kolejnym pomysłem Celine i jej stylisty był look ze skórzanymi ogrodniczkami Givenchy za około 10 tysięcy złotych i koszulą Celine wartą około 1,5 tysiąca w roli głównej. Do tego Dion założyła zdobione okulary Gucci, za które trzeba zapłacić 4 tysiące i buty z kolekcji Kanye Westa dla Giuseppe Zanotti za kolejne 20 tysięcy. Najdroższym elementem stylizacji była jednak torebka Hermes wykonana ze skóry białego krokodyla. Model należy do najbardziej luksusowych torebek na świecie: jego wartość szacuje się na około 360 tysięcy złotych, a taką samą ma w swojej szafie między innymi Celia Jaunat.
Pragnąc pokazać się z bardziej "młodzieżowej strony", Celine pokazała się też w za dużym dresie. Niebieski komplet pochodzi z kolekcji marki Off-White, której projekty uwielbiają Rihanna i siostry Hadid. Do oryginalnego zestawu dobrała białe sportowe buty, modne okulary i torebkę od Diora za 20 tysięcy złotych.
Tą "nowoczesną" stylizacją od Balmain Celine zyskała sobie wielu kolejnych przeciwników... Do topu z tygrysem, wartego około 3,5 tysiąca złotych założyła uwielbiane przez modelki i Kim Kardashian buty za udo, pochodzące z zeszłorocznej, jesiennej kolekcji, których cena oscylowała wokół 20 tysięcy złotych. Największą uwagę przykuwał jednak oversizowy płaszcz, ciągnący się po chodniku. Za wykonany ze skóry pytona projekt zapłacić trzeba około 86 tysięcy złotych.
Kolejny płaszcz Celine był już nieco tańszy - projekt Gucci kosztował "jedynie" 35 tysięcy, ale nie mniej spektakularny. Kwiecisty trencz uzupełniał kolorową stylizację: .zielone spodnie, białe szpilki oraz pasującą torebkę od Diora. Model Diorever, który wybrała gwiazda, kosztuje natomiast około 12 tysięcy złotych.
Od pytonów i szalonej kolorystyki gwiazda postanowiła odpocząć w czarnym garniturze z falbanami marki Ellery. Za projekt, pochodzący z najnowszej kolekcji Pre-Fall 2017, zapłacić trzeba 10,5 tysiąca złotych. Rolę dodatków pełniły natomiast czarne szpilki i mała torebka.
Okazało się, że Celine zaplanowała swoje tournee tak, aby koncerty w Paryżu odbyły się równolegle z tygodniem mody haute couture. Dzięki temu pomiędzy kolejnymi występami Dion chętnie zasiadała w pierwszych rzędach pokazów najważniejszych domów mody. Na pokaz Diora wybrała oczywiście stylizację tego domu mody: skórzaną, musztardową sukienkę, którą urozmaiciła czarnym paskiem, czarne kozaki, torebkę z jesiennej kolekcji za 10,5 tysiąca złotych oraz okulary za około 2,5 tysiąca.
Tego samego dnia Dion zdążyła również polansować się na pokazie Giambattista Valli, oczywiście zmieniając swoją stylizację. Tym razem pozowała w pudrowym płaszczyku z zeszłorocznej kolekcji haute couture i bordowych, zamszowych kozakach za kolano.
W walce o tytuł "ikony stylu" Dion postanowiła wypróbować też modny, piżamowy trend. Zdecydowała się na komplet od Louis Vuitton z najnowszej kolekcji Supreme za 10 tysięcy złotych.
Celine uznała, że po obszernym dresie, gumowych ogrodniczkach i płaszczu z pytona nadszedł czas pokazać się w "orientalnym" wydaniu - jedwabnej, fioletowej kreacji z haftowanymi aplikacjami marki Reem Acra, której fason nawiązywał do japońskiego kimona. Dion tym razem stylizację uzupełniła ozdobnym, szerokim pasem, sandałkami z zielonego weluru, torebką Gucci za 8 tysięcy złotych i równie luksusowymi okularami przeciwsłonecznymi od Balmain.
W pewnym momencie większość stylizacji Celine zaczęła skupiać się na... butach. Po botkach do uda przyszedł też czas na świecące, cekinowe botki z jesiennej kolekcji Saint Laurent, które uzupełniały stylizację od tego domu mody. Całości dopełniała torebka od Diora.
W propozycjach stylisty Dion znalazła się też typowo "paryska" stylizacji. Do kraciastej bluzki z kokardą i bufiastymi rękawami, pochodzącej z kolekcji Dice Kayek, gwiazda dobrała czarne spodnie Celine za 3 tysiące złotych. Całość uzupełniła torebką ze swojej autorskiej kolekcji i okrągłymi okularami przeciwsłonecznymi.
Kolejnym pomysłem Dion i Roacha była "militarna" stylizacja, składająca się z dziurawych dżinsów, złotych sandałków i satynowej marynarki DSquared2 za 23 tysiące.
Hotelowy wybieg Royal Monceau miał okazję również gościć Celine w kolorowej stylizacji: ołówkowej spódnicy, pomarańczowej bluzce z głębokim dekoltem i szpilkach na platformie.
Po kolorowym szaleństwie Dion postanowiła nieco przyhamować i pojawiła się przed obiektywami paparazzi w nieco skromniejszym zestawie. Tym razem postawiła na obcisłe dżinsy, czarne botki i torebkę Saint Laurent za 10 tysięcy, ale największą uwagę przykuwała jej czarna bluzka. Skórzany top z wyciętym dekoltem, warty około 15 tysięcy złotych, pochodzi z kolekcji Saint Laurent Ready to Wear 2017, którą swego czasu promowała Anja Rubik na okładce Vogue'a.
Szybko okazało się że stonowana stylizacja ze skórzaną bluzką była jedynie "ciszą przed burzą". Kolejnego dnia Celine zaskoczyła długą, białą peleryną od uwielbianej przez Dodę marki Ralph&Russo, do której stylista Dion dobrał dopasowany kolorystycznie kapelusz z szerokim rondem i minimalistyczną torebkę Celine za 12 tysięcy złotych. Choć całość przywodziła na myśl uniform szykownej żony gangstera, sam Roach swoje "dzieło" porównał do stylu Bianki Jagger.
W porównaniu do dotychczasowych dokonań Dion jej kolejna stylizacja była wyjątkowo stonowana. 49-latka tym razem pojawiła się przed hotelem w czarnych spodniach, białej koszuli i z zagadkowym paskiem w roli krawata. Całość uzupełniał płaszcz w kwiatowe wzory, biała torebka-worek i sandały ze skóry węża.
Na większą ekstrawagancję Dion pozwoliła sobie przy okazji zakupów w butiku Chanel. Tym razem postawiła na młodzieżowy look, na który składały się dżinsy, koszulka Saint Laurent za 1,5 tysiąca oraz skórzana kurtka od Diora z kolekcji Spring 2017 Ready to Wear. Stylizację uzupełniała torebka Off-White z limitowanej kolekcji, za którą trzeba zapłacić około 4 tysiące i krótkie, czerwone kozaczki z kolekcji Givenchy.
Przy okazji kolejnej stylizacji Law Roach nie musiał specjalnie się napracować i przygotował dla swojej "muzy" look kompletnie skopiowany z wybiegu Gucci, z wiosennej kolekcji 2017. W efekcie gwiazda zaprezentowała się w poniedziałek w piżamowych spodniach za 4 tysiące, pasującej, zdobionej bluzce za 10 tysięcy oraz sandałach z lateksową skarpetką za 5 tysięcy. Jedynym urozmaiceniem kompletu z lookbooku była torebka Hermes Birkin za około 30 tysięcy.