Trudno znaleźć w Internecie drugą tak zapatrzoną w siebie celebrytkę jak Marita Surma, znana lepiej jako DEYNN. Marita zasłynęła w sieci poniżaniem się przed swoim napakowanym chłopakiem, Danielem Majewskim. Potem było już tylko gorzej. Teraz, gdy obydwoje czują, że są swego rodzaju "gwiazdami", opowiadają w sieci rzeczy, od których włos jeży się na głowie. Niestety, nie ze strachu, ale z żenady.
Teraz Marita zdenerwowała się, bo opublikowaliśmy zapis jej ostatniej transmisji live na Instagramie, w trakcie której pozwoliła sobie na chwilę szczerości w stosunku do Ewy Chodakowskiej. Deynn stwierdziła najpierw, że "nic o niej nie sądzi", a kiedy wpadkę dziewczyny próbował zatuszować Daniel, obraziła się na niego i zaznaczyła, że "jest od Chodakowskiej wyżej", a zresztą to w ogóle nie ma żadnej osoby w branży fitness, której oddałaby szacunek:
Nasz artykuł bardzo zirytował Maritę, bo już zdążyła go przeczytać i skomentować na Facebooku. Okazuje się, że celebrytka znana z retuszowania swoich zdjęć jednak "szanuje" Chodakowską, z którą, jak przyznała w komentarzu, wymieniała SMS-y na temat naszego tekstu. To chyba po nich trochę się jednak zreflektowała, bo napisała, że to Ewa jest "ikoną fitnessu", a jej chodziło tylko o to, że już się nikim nie inspiruje.
Ewa Chodakowska jest jedyną osobą z kręgu fitness, którą szanuję i nie pozwolę by jakaś plotka ruszyła jej nazwisko lub aby moi odbiorcy zmniejszyli do niej szacunek, przez to, że niby ja tak uważam - zaczyna Deynn. Bzdura i właśnie dlatego (chociaż bardzo często mnie korci) nie wypowiadam się nigdy na czyjś temat w sieci, jak mam do kogoś problem to podchodzę i mówię mu to w twarz. Pod jakim względem mogę być wyżej od ikony polskiego fitnessu i siły kobiet? tylko pod względem jakichś lajków, bingo. (...)
Ewa Chodakowska nie jest moją inspiracją. inspiracja daje bodziec do działania, ona dała, więc nie jest już moją inspiracją - sentencjonalnie napisała Deynn. (...) Jest wzorem dla każdej kobiety w Polsce i życzę sobie aby za kilka lat być w takiej formie jak ona. życzę tego każdej kobiecie.
Aspirująca do miana celebrytki Marita odniosła się także do słów swojego chłopaka, dla którego Chodakowska rzekomo zawsze była autorytetem. W całym, długim jak na nią, wpisie Maricie chodzi o to, że... nie lubi być pytana o inne osoby. Najwidoczniej samouwielbienie tak weszło jej w krew, że zapomniała już o innych dookoła siebie. Swój wywód jak zwykle zakończyła z klasą:
Nie siejcie fermentu, a od Ewki to się odpie*dolcie, bo w naszym domu jest nietykalna. Rób swoje, kochana - napisała.
Chcielibyście wiedzieć, jak wyglądała wymiana SMS-ów między Deynn i Ewą?