Dominik Tarczyński wyrasta powoli na najbardziej kontrowersyjnego polityka obecnej partii rządzącej. Poseł, który słynie z zamiłowania do luksusu, pokazywania półnagiej żony na Twitterze i obrażania dziennikarzy, nie tylko nie przebiera w wulgarnych słowach, ale chętnie też relacjonuje swoje życie prywatne w sieci. Polityk zdaje się nie przejmować bezlitosną krytyką internautów, apelując o "zamknięcie ryja wszystkich pozerów".
Tarczyński jest wyjątkowo dumny ze swoich kontrowersyjnych poglądów, a jeszcze większą dumą napawa go zasobny portfel i życie na koszt podatników. Fan drogich wakacji nie kryje, na co wydaje pieniądze i chętnie chwali się zagranicznymi wycieczkami w sieci. Ostatnio opublikował na Twitterze zdjęcie z luksusowego jachtu, na którym zadowolony przytula małżonkę "Agę rocznik 72". Poseł obecnie przebywa w Gdańsku, gdzie niedawno przeszły potężne nawałnice, w wyniku których spora część mieszkańców Pomorza straciła dach nad głową i do tej pory walczy ze skutkami kataklizmu.
Polityk PiS-u raczej nie zawraca sobie głowy losem pokrzywdzonych obywateli, podpisując zdjęcie: Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej!. Internauci w komentarzach pod fotografią nie zostawili na nim suchej nitki, twierdząc że jest "niereformowalny", a dzięki epatowaniu bogactwem może wreszcie wyleczyć swoje kompleksy.
Te kilka dodatkowych tysięcy miesięcznie odbiło - napisał jeden z internautów, któremu wtórowali kolejni: Osoby, które w sieci chwalą się majątkiem leczą kompleksy. Szkoda, że to za kasę podatników. Gość jest niereformowalny. A ludzie pod Chojnicami marzną w deszczu w domach bez dachów.
W Internecie szybko pojawiła się przeróbka zdjęcia opublikowanego przez Tarczyńskiego. Na przerobionej fotografii uśmiechnięty parlamentarzysta tuli żonę na tle jeziora i… zniszczonego lasu.
Naprawdę warto się lansować za wszelką cenę?