Dyskryminacja w branży filmowej, zarówno jeśli chodzi o niekorzystne dla aktorek różnice w wynagrodzeniach, jak i ofertę, zwłaszcza skierowaną do aktorek w średnim wieku, od wielu lat była tematem tabu.
Mimo to ostatnio aktorki coraz częściej zdobywają się na odwagę, by wytknąć producentom, że traktują postacie kobiece marginalnie.
Aktorki chcą grać, przyjmą pracę nawet w gorszych warunkach niż mężczyźni - ujawniła pól roku temu Weronika Rosati w wywiadzie dla Harper's Bazaar. Średnio na osiem męskich ról przypada jedna kobieca. W Polsce są dwa, trzy projekty rocznie, w których kobieta jest główną postacią.
Przypomnijmy: Rosati: "Żałuję tych jedynych trzech rozbieranych scen. Przyjmuję małe role, bo lubię pracować"
Pod tym względem między polską branżą filmową a na przykład amerykańską, jest przepaść.
W Stana Zjednoczonych producenci już zorientowali się, że kobiety stanowią połowę widowni kinowej oraz większość serialowej i chcą oglądać postaci, z którymi mogą się identyfikować.
Myślę, że czas odpocząć od męskich bohaterów. "Wonder Woman" górą. Nawet w "House of Cards" kobieta w końcu przejmuje stery - przypomina Kora w najnowszym wywiadzie dla Wysokich Obcasów. A ostatnio czekałam na "Atomic Blonde". Jestem wielbicielką Charlize Theron, to cudna istota.
W Polsce, jeśli chodzi o kobiecą widownię, jest podobnie. Przekonał się o tym Patryk Vega kręcący filmy sensacyjne, w których kluczowymi bohaterkami są kobiety. Po sukcesie Służb specjalnych z Olgą Bołądź w roli głównej oraz Niebezpiecznych kobiet postanowił pójść za ciosem i nakręcić Botoks, znowu z kobiecą w większości obsadą.
Jednak w naszym kraju zwykło się uważać, że skoro niekorzystne dla kobiet nierówności płacowe istnieją we wszystkich branżach, to widocznie tak musi być i kobiety powinny się do tego przyzwyczaić.
W polskim kinie jest mało ról kobiecych. Ale to prawda znana od Szekspira, bo jak się bada udział ról kobiecych w sztukach klasycznych, to zawsze było ich mniej od tych męskich - tłumaczy w tygodniku Wprost Ilona Łepkowska, zwana "królową polskich seriali". To jest świat, jaki zastaliśmy i niestety niewiele w nim zmieniamy.
To dość zaskakująca opinia jak na osobę, która zarabia właśnie na kobietach, produkując dla nich telenowele oraz komedie romantyczne.
Dysproporcje między zarobkami aktorów i aktorem rosną równolegle z dorobkiem artystycznym. Absolwenci szkół aktorskich, bez względu na płeć, mogą liczyć na tę samą stawkę tysiąca złotych dziennie. W przypadku aktorów w okolicach pięćdziesiątki, stawka dla mężczyzn wynosi 6,5 tysiąca złotych, a dla kobiet o tysiąc złotych mniej.
Gwiazdorskie stawki także zależą od płci. W przypadku aktorów wynoszą one około 15 tysięcy złotych, a w przypadku aktorek - "jedynie" 13 tysięcy.
Ta sytuacja wynika z klasycznego patriarchatu - wyjaśnia Renata Dancewicz. Tak jak kiedyś dyrektor fabryki uważał, że to mąż i ojciec jest dostawcą kasy dla rodziny, a kobieta tylko zarabia sobie na kosmetyki, tak i teraz kobiety często nie są traktowane jako pełnoprawni obywatele. Nie każda kobieta chce mieć przecież męża, a musi się i tak utrzymać.
Aktorki mają żal do koleżanek z branży o to, że każda, jak tylko uda jej się złapać rolę, zapomina o zawodowej solidarności i zaczyna zapewniać, że jest bardzo zadowolona zarówno z gaży jak i warunków pracy, chociaż wszyscy wiedzą, że często musi pracować ciężej i za mniej niż jej koledzy z planu.
Aktorek nie ma kto reprezentować w walce o równouprawnienie - narzeka Anna Dereszowska. Każdy jest skupiony na samym sobie. Duże nazwiska, które mogłyby lobbować na rzecz kobiet, nie mają czasu się tym zająć. A młodzi, których najbardziej to dotyczy, nie mają siły przebicia.
Podobnego zdania jest Jolanta Fraszyńska.
Chciałabym, żeby były mądre związki zawodowe, żeby mówiły o płacy minimalnej, o zrównaniu płci -marzy w tygodniku Wprost. Powinniśmy skonsolidować to środowisko i się w takich sprawach dogadać.
Zdaniem Romy Gąsiorowskiej, zmiany w płacach kobiet i mężczyzn powinny iść z duchem czasu, bo patriarchat jednak kruszeje i sytuacja kobiet zarówno w rodzinie jak i na rynku pracy jest zupełnie inna niż choćby przed dekadą.
Wiele się zmieniło. Kobietom się pomaga. Mężczyźni zaczęli angażować się w życie rodzinne. Kobieta powinna mieć możliwość realizacji w życiu zawodowym - przekonuje w tygodniku.
Myślicie, że ich narzekania coś zmienią?
