Branża napojów energetycznych od dłuższego czasu dynamicznie się rozrasta, a produkcja mieszanki tauryny i kofeiny wydaje się być wciąż dobrym pomysłem na biznes. W świecie, gdzie sen stał się niemal luksusem, a w ciągu dnia jesteśmy poddawani presji bycia w nieustannej gotowości do działania, najprościej jest sięgnąć po puszkę energetyka, który niemal od razu stawia na nogi.
W napoje pobudzające swego czasu zainwestował, obecnie oskarżony o bicie żony, Dariusz "Tiger" Michalczewski, a nawet Janusz Korwin-Mikke, tworząc własną markę tego typu produktów. Ponieważ konkurencja jest duża, producenci prześcigają się w pomysłach na nazwy i marketingową otoczkę swoich wyrobów. Największą kreatywnością jak dotąd wykazywała się spółka 8k Group z Torunia, która stworzyła napój o wymownej nazwie "Super Ruchacz", a także przygotowała propozycję dla konsumentów ze środowisk "narodowych", wypuszczając "patriotyczny" energetyk "Żołnierze wyklęci".
Wygląda jednak na to, że firmie rośnie poważna konkurencja w postaci producenta nowego napoju o nazwie Zbój, który swoją ofertę kieruje do współczesnych "prawdziwych mężczyzn".
Firma wypuściła już cztery krótkie filmiki reklamowe, wszystkie o mocnym wydźwięku szowinistycznym.
Na klipach kobietę sprowadzono do roli obiektu seksualnego, zaś mężczyzna przedstawiony jest jako zimny i wyrachowany samiec, który "bierze to, co mu się należy". Nie osiągnąłby tego jednak bez puszki Zbója w ręku. Na pierwszym filmiku kąpiąca się w pełnym makijażu blondynka zostaje "wywabiona" z wanny przez gasnące nagle światło. Gdy w samym ręczniku wchodzi do pokoju, okazuje się, że korki wyłączył siedzący w sypialni mężczyzna, który z niebiesko-białą puszką w ręku zaciąga ją natychmiast do łóżka. W kolejnym filmie autorzy chcą pokazać, że ich napój pomaga uniknąć ryzyka seksu z... brzydką kobietą. Zamroczony alkoholem i nie umiejący obiektywnie ocenić urody siedzącej przed nim dziewczyny facet, po wypiciu Zbója natychmiast orientuje się w sytuacji i szybko ucieka od nieatrakcyjnej partnerki.
W kolejnym spocie skąpo ubrana kobieta w hotelowym pokoju zdradza swojego "Misia" z obcym mężczyzną właśnie dlatego, że ten pije Zbója... Z kolei w ostatnim, nawiązującym do klimatu podhalańskiego, półnaga modelka w cieniutkich stringach postanawia poszukać w ogrodzie swojego stanika, lecz nagle w drzwiach zatrzymuje ją "samiec" ze Zbójem w ręku i ta natychmiast decyduje się iść z nim na piętro.
Hasła towarzyszące reklamie także są bardzo wymowne. "Da Ci Moc Na Całą Noc", "Zbój - Tylko To Co Potrzebne". "Zawsze Pomoże Jak Trzeba" oraz "Kobiety Wiedzą Co Dobre".
Na puszcze zaś przeczytamy, że napój... "bije w dekiel".
Zobaczcie, jak wygląda "nowoczesny marketing" w dobie kultury gwałtu. Myślicie, że Zbój będzie większym hitem niż Super Ruchacz?