Dwa miesiące temu w wywiadzie dla Vivy, Joanna Krupa przyznała oficjalnie, że jej małżeństwa z Romainem Zago nie da się już uratować. Para wzięła ślub po czteroletnim okresie narzeczeństwa, we wrześniu 2013 roku w ogrodzie pięciogwiazdkowym hotelu Park Hyatt Aviara Resort w Carlsbad, niedaleko granicy z Meksykiem. Joanna zwlekała z decyzją o ślubie, bo, jak się później okazało, w tym czasie rozglądała się za kimś, kto sfinansuje wystawną ceremonię. Ostatecznie za ślub zapłacili producenci reality show The Real Housewives of Miami.
Krupa, jak się okazało, dokładnie liczyła każdy rok, który spędziła z Romainem. Dzięki temu w rozliczeniowym wywiadzie dla kolorowego magazynu mogła mu precyzyjnie wypomnieć, że zmarnowała przez niego 10 najpiękniejszych lat życia.
Od tamtej pory regularnie poniża go w wywiadach. Cóż, emocje rządzą się własnymi prawami i na pewno ciężko jej przejść do porządku dziennego nad tym, że Romain poprosił ją o rozwód, dzwoniąc do niej z siłowni, a na dodatek w międzyczasie randkował z Brandi Glanville.
W najnowszym wywiadzie dla tygodnika Świat i Ludzie, Dżoana postanowiła upokorzyć byłego męża, sugerując publicznie, że nigdy go nie kochała. W myśl jej logiki, gdyby to była prawdziwa miłość, to nie zwlekałaby tak długo z urodzeniem dziecka. Po prostu Romain nie był tego godzien.
Nie w tej sekundzie, bo nie mam partnera. Nie jestem egoistką i nie zrobię sobie dziecka tylko po to, żeby je mieć - wyjaśnia Joanna. Jednak kiedy będę w następnym związku, kiedy naprawdę się zakocham, to wtedy posiadanie dziecka będzie dla mnie priorytetem.
Skorzystała także z okazji, by przypomnieć byłemu mężowi, że nigdy nie zaspokajał jej seksualnie. A mimo to pozostała mu wierna. Co, jak się okazało, niestety, nie działało w obie strony.
Brałam Romka za pewnik. Bo nawet jeśli nie było namiętności czy szalonego seksu, to mieliśmy wspólne zdanie w wielu sprawach, podobnie myśleliśmy, wspieraliśmy się w życiu - wspomina celebrytka. Będąc z nim nigdy nie spojrzałam na innego mężczyznę. To mnie w ogóle nie kręciło. Dlatego prośba mojego męża o rozwód była dla mnie szokiem, ale i przebudzeniem. Zobaczymy, czy kiedy kogoś poznam, to będziemy dalej potrafili zachować tę znajomość, czy Romek nie będzie zazdrosny. Już teraz słyszę od niego: "Chyba nie będziesz chodziła na randki?". Odpowiadam: "Ale przecież nie jestem już z tobą".
Myślicie, że kiedyś przestanie się nad nim pastwić?