Od kilku lat do Europy napływa fala imigrantów ze Wschodu, którzy uciekają z terenów objętych wojną. Mimo to społeczeństwa europejskie nie są szczególnie skore do pomocy uciekinierom: dominuje przede wszystkim obawa, że wśród nich mogą znajdować się terroryści, niepokoi też fakt, że nasze kultury są diametralnie różne i przybyszom trudno będzie się zasymilować. Przeszkadza nam też język i kolor skóry uchodźców oraz wyznawana religia. Wszystkie te obawy prowadzą do ksenofobii, która jest przyczyną konfliktów i tragedii.
Niemieccy naukowcy ze szpitala uniwersyteckiego Rheinische Friedrich-Wilhelms-Universität zaczęli się zastanawiać, czy w zwalczaniu niechęci do "obcych" może pomóc biologia. Pomimo ewolucji nasze organizmy nadal reagują w pierwszej kolejności instynktownie i emocjonalnie, a dopiero po chwili dochodzą do tego procesy logicznego myślenia. Czy tego chcemy, czy nie, w określonych sytuacjach nasz mózg produkuje substancje, które odpowiadają za wiele naszych odczuć i zachowań.
Jedną z nich jest oksytocyna, nazywana "hormonem przytulania", która uwalnia się w momencie przyjemnego kontaktu fizycznego z drugim człowiekiem. Dowiedziono, że dzięki niej wzrasta zaufanie i przywiązanie do drugiej osoby. Pod jej wpływem jesteśmy także bardziej skłonni do zachowań altruistycznych. Naukowcy z Bonn postanowili sprawdzić, czy właściwości oksytocyny można wykorzystać w walce z... niechęcią do imigrantów. W swoim eksperymencie pokazywali uczestnikom zdjęcia potrzebujących i sprawdzali, czy po podaniu oksytocyny wzrasta u nich chęć pomagania. Okazało się, że badani, którym podano substancję, znacznie hojniej pomagali uchodźcom, nawet jeśli wcześniej przejawiali postawy ksenofobiczne.
Efekt był jeszcze lepszy, kiedy uczestnicy zapoznali się z historiami potrzebujących i dowiedzieli się, że poprzednia grupa także pomogła. Z badania wynika więc, że niechęć do uchodźców może nie być obiektywna, a jedynie być wynikiem pierwotnego lęku przed tym co obce i nieznane. Okazuje się, że przy odpowiedniej edukacji i przy udziale substancji odpowiedzialnej za wzrost zaufania, jesteśmy w stanie traktować emigrantów na równi z sobą, a nawet wykazywać się współczuciem i chęcią pomocy. Wyniki badań opublikowano w tygodniku Proceedings of the National Academy of Sciences.
Niemieckie badania jako pierwsi zauważyli redaktorzy portalu Niezależna.pl, którzy opisali działania Niemców jako "skandal".
_**SZOK! Niemcy robią eksperymenty na ludziach. Podają hormon, aby byli milsi dla uchodźców**_ - grzmi z nagłówka prawicowy portal, jakby chodziło co najmniej o klonowanie ludzi.
Najwyraźniej prawicowcy są zdania, że sytuacja, w której ludzie są dla siebie lepsi, jest większym zagrożeniem niż atmosfera podejrzeń i nienawiści.