Edyta Górniak od początku swojej kariery uchodzi za jedną z najbardziej kapryśnych i niestabilnych emocjonalnie polskich gwiazd. Relacje artystki z otaczającymi ją ludźmi należą do raczej skomplikowanych. Przez lata skłócona była ze swoją rodziną, źle układały się też jej związki z mężczyznami i współpracownikami. Dorobiła się także kilku wrogów "w branży" oraz obraziła się na część dziennikarzy. Edyta do tego jest bardzo pamiętliwa i nawet po latach od konfliktu potrafi "przy okazji" wbić szpilę osobie, która kiedyś zaszła jej za skórę.
Wydawać by się mogło, że znacznie lepszy kontakt wokalistka ma ze swoimi fanami, którzy wiernie trwają u jej boku, pomimo że jej dokonania muzyczne w ostatnich latach pozostawiają wiele do życzenia. Wielbiciele Edyty dotąd potrafili wybaczyć jej humory i trudny charakter, ale ich cierpliwość zdaje się powoli wyczerpywać. Aktualnie Górniak pracuje na planie The Voice Kids, gdzie objęła posadę jurorki. Na swoim Instagramie zachęcała fanów, aby powalczyli o miejsce na widowni i wzięli udział w nagraniach. Z relacji osób, którym udało się dostać na plan wynika jednak, że "spotkanie z Górniak" przebiegało w niezbyt dobrej atmosferze, a artystka otoczyła się wąskim gronem "wyznawców", ignorując pozostałych.
Pod jednym ze zdjęć na Instagramie piosenkarki wywiązała się dyskusja, w której fani zarzucali jej faworyzowanie grupki osób kosztem innych.
Ja Cię nie rozumiem Edyta. Dużo razy mówiłaś ze kochasz swoich fanów, ale czemu wszystkich nie traktujesz równocześnie, jesteśmy gorsi czy jak? Bo ci nie kupujemy tyle prezentów i nie jeździmy za tobą wszędzie po Polsce? Czemu robisz spotkania z fanami? Ale nie, nie z nami tylko z "fanusiami". Czemu tylko z nimi? (...) a nas masz gdzieś. Z nimi się umawiasz na spotkania po koncertach, w hotelach (...) - napisała jedna z użytkowniczek, a jej słowa potwierdziła kolejna.
Przykre jest to, że otwarta jesteś tylko na grupę kilku osób, bo reszta nawet nie ma szansy do Ciebie dotrzeć. Ja już odpuściłam - pisze z rozgoryczeniem fanka. Przez ponad półtora roku jeździłam na niemal wszystkie wydarzenia; koncerty, voice, hit hit. Raz zostałam tylko ja, wszyscy wyszli, zapytałam czy będzie można dosłownie chwilę porozmawiać - Twój menadżer stwierdził, że spotkanie będzie tylko dla "stałych" fanów. Czy tak się traktuje kogoś kto przyjechał setki kilometrów, żeby dwie minuty porozmawiać z idolem? Piszesz: kocham moich fanów - wiadomo, że mowa tylko o kilku osobach, bo reszty nawet nie chcesz poznać. (...) nie widzisz jak traktują osoby spoza tej wewnętrznej grupy, są to bardzo przykre sytuacje, które przydarzyły się nie tylko mnie.
Podobnych głosów było tak wiele, że diwa postanowiła w końcu odpowiedzieć na zarzuty. Zrobiła to oczywiście w swoim stylu, czyli... przyjmując postawę ofiary zaatakowała fanów, oskarżając ich o niesprawiedliwą ocenę. Jednocześnie wokalistka, która często deklarowała bliskość i wręcz intymne relacje z fanami, tym razem przekonuje, że nie miała pojęcia o tym, że w jej fandomie istnieje jakiś konflikt.
Przykro mi, że Muzyka zamiast łączyć Wasze serca - dzieli. Przykre są Wasze oceny za moją wdzięczność tym, którzy przez cały maraton trwali przy mnie godzinę w godzinę, po 17 h/na dobę, choć o to nie prosiłam. Zamiast siedzieć nad morzem, siedzieli w hali produkcyjnej. Nie znam Waszych konfliktów. Czy powinniście kierować tyle przykrych słów dlatego tylko, że ich nie znam? - pyta Górniak.
Następnie gwiazda postanowiła zagrać na strunach poczucia winy i zastosowała dyskretną manipulację, sugerując, że czas, który poświęca fanom, jest tak naprawdę czasem wyrwanym jej dziecku. Wynika z tego, że z winy fanów Allanek nie może cieszyć się mamą w takim zakresie jak powinien.
Jestem dla Was. Dla wszystkich tyle samo. Od tyle lat... Niezmiennie. Pomimo wszystko. Na przekór wszystkiemu. Z miłością i oddaniem, każdą chwilę odebraną Allanowi daję Wam. Czy to jest fair co piszecie?
Na koniec Edyta daje do zrozumienia, że jej miłośnicy powinny cieszyć się, że w ogóle mają możliwość się z nią spotkać - jeśli nie teraz, to w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Cieszę się każdą chwilą i każdym oddaniem, każdego z Was. Czasem kogoś wyróżnię. Powinno to radować i wywoływać myśli w rodzaju - kurczę może następnym razem mi też się uda. Zamiast tego czytam żale.
Ostatecznie gwiazda zakończyła swój wpis subtelnym szantażem, sugerując że gdy będzie chciała, w ogóle przestanie dopuszczać do siebie fanów.
Skoro nie jestem w stanie dać tyle samo wszystkim - może powinnam przestać dawać komukolwiek - ostrzegła.
Myślicie, że spełni swoją groźbę i przestanie "dawać"?