Kamil Haidar, bliźniaczy brat Emila, byłego narzeczonego Dody, którego piosenkarka oskarżyła o to, że "arabska krew" zainfekowała go mściwością udzielił ostatnio wywiadu Rzeczpospolitej. Kamil jest tym spokojniejszym bratem - od kilku lat jest w stałym związku ze stylistką Zosią Ślotałą, z którą wychowuje dwoje dzieci. Najnowszym wywiadem ukochanego, Ślotała pochwaliła się osobiście na Instagramie.
Lider Lion Shepherd miał promować nowy album Heat, jednak gdy spotkał się z dziennikarzem krótko po zamachu terrorystycznym w Barcelonie, ten był znacznie bardziej zainteresowany jego opinią na temat międzynarodowego terroryzmu. Rodzina Haidarów, chociaż mocno zasymilowana z Polską, pochodzi z Syrii, którą przywódcy tak zwanego Państwa Islamskiego wybrali na swoją siedzibę.
Wojna z fanatykami religijnymi zmusiła prawie 6 milionów Syryjczyków do porzucenia swoich domów i ucieczki z kraju. Nie licząc migracji wewnętrznej, której skala jest szacowana na 22 miliony ludzi. Niestety, do fali uchodźców, ratujących życie własne i bliskich, szybko dołączyli migranci zarobkowi, liczący na to, że w całym tym humanitarnym kryzysie zdołają się łatwo przedostać do Europy i na tamtejszych zasiłkach urządzić siebie oraz liczną rodzinę.
Wśród fali uchodźców są także radykalni islamiści, marzący o przedostaniu się do krajów europejskich i zniszczeniu znienawidzonej przez muzułmańskich fanatyków liberalnej demokracji od środka. Jest więc wielu ludzi, którzy na kryzysie migracyjnym chcą ukręcić własne lody, a najczęściej odbywa się to kosztem niewinnych i najbardziej potrzebujących.
Zacznijmy od tego, że Syria jest krajem laickim - podkreśla Haidar. Przypomnijmy sobie, kto pozwolił na to, żeby siedlisko terroryzmu światowego, za jakie uznajemy tzw. Państwo Islamskie, zakorzeniło się właśnie w Syrii, gdzie ISIS eksterminuje Syryjczyków i zamienia ich państwo i życie w piekło. Moim zdaniem doprowadziła do tego bierność Rosji, Stanów Zjednoczonych za czasów Baracka Obamy oraz państw Unii Europejskiej. Bierne przyglądanie się temu, jak zwykli bandyci, uciekinierzy ze wszystkich stron świata, najemnicy, przemytnicy narkotyków, handlarze ludźmi stworzyli sobie w Syrii "wyspę piratów", którą nazwali Państwem Islamskim. Moim zdaniem Państwo Islamskie jest w pewnym sensie - również poprzez zaniechania - utrzymywane przez państwa Zachodu. Kiedy można było zdusić je w zarodku, nikt tego nie zrobił z powodu wielkiej polityki. Może komuś było potrzebne Państwo Islamskie? Nie jestem w stanie uwierzyć, że banda zarośniętych, zacofanych islamistów była w stanie stworzyć sprawne państwo i je utrzymać.
Odsetek Syryjczyków, czyli uchodźców wojennych, w fali imigracji, z którą mamy do czynienia przez ostatnie dwa lata, to mniej niż 16 procent - podkreśla Kamil. To, że przybywają z Syrii, czy tylko przeszli przez Syrię - jest zupełnie inną kwestią. Jest bardzo wiele narodowości, które podszywają się pod syryjskich uchodźców, żeby dostać się do Europy, w różnych celach.
Haidar wyznaje, że osobiście bardzo przeżywa każdy zamach terrorystyczny, bo za każdym razem zastanawia się, jak wpłynie na jego sytuację w Polsce, a zwłaszcza falę nienawiści wobec "obcych", narastającą po każdej takiej tragedii.
Na pewno wielu ludziom podnosi się ciśnienie i wzrasta poziom zachowań ksenofobicznych - zauważa w Rzeczpospolitej. Mam długie włosy, tatuaże, robię wrażenie typowego Europejczyka. Czuję się Europejczykiem, jestem mieszkańcem Unii Europejskiej i stoję po tej stronie barykady. Często jednak jestem poddawany wzmożonym kontrolom na lotniskach. Wiem, skąd to się bierze. Zresztą, u siebie też czasami zauważam podniesiony poziom koncentracji, kiedy mijam na ulicy ortodoksyjnych muzułmanów. A jeżeli mnie się to udziela - to tym bardziej rdzennym Europejczykom.
Z moich obserwacji wynika, że ludzie w miastach, w których doszło do zamachów, mają luźniejsze podejście do ludzi o bliskowschodnim wyglądzie niż Polacy, są bardziej zdystansowani. W Polsce na szczęście nie mieliśmy do czynienia z bezpośrednimi skutkami terroryzmu. Nie każdy Arab jest muzułmaninem i nie każdy muzułmanin terrorystą. Jestem jednak w stanie zrozumieć, że nagonka wynikająca z jednej strony z histerii, z drugiej zaś z realnego zagrożenia – bo zamachy terrorystyczne potwierdzają, że niebezpieczeństwo jest realne - może doprowadzić do nieracjonalnych zachowań całych grup społecznych. A nawet wojny.
_
_