W przypadku Ewy Chodakowskiej czasami trudno jest ocenić, czy osoby udzielające się na jej profilach społecznościowych naprawdę są jej fanami czy hejterami. Trenerka notorycznie bowiem wywoływana jest do tablicy przy okazji niemal każdego posta. Sama coraz częściej wdaje się w polemikę, co zwykle kończy się awanturą:
Tym razem "fanki" Ewy uznały, że słowa krytyki należą jej się za... ścięte włosy. Celebrytka pochwaliła się na Facebooku nową fryzurą, a internauci błyskawicznie zarzucili jej, że nie obróciła prozaicznej czynności w charytatywny gest:
Moja córa zrzuciła wczoraj 40cm oczywiście warkocz idzie na peruki dla dzieci po chemii. Mogłaś zrzucić już 30 cm i oddać swojej fance po chemioterapii. Na pewno znalazłaby się taka - narzekają pod postem.
Ewa oczywiście odpowiedziała swoim "babeczkom":
Babeczki, część z was pisze, że mogłam ściąć 25 cm i przekazać na fundację. Wiem kotki, ale musicie mi wybaczyć - moje "strzępy" po miesiącu na greckim słońcu na nic się zdawały. Mogłyby ewentualnie służyć jako drapak do garnków. Chciałam bardzo. Niestety nie zawsze jest tak, jakbyśmy tego chciały. Następnym razem.
Naprawdę powinna tłumaczyć się z wizyty u fryzjera?