Konflikt na linii PiS-Maciej Stuhr trwa w zasadzie od początku rządów tej partii. Wyjątkowo nielubiana w szeregach Prawa i Sprawiedliwości rodzina Stuhrów stała się poniekąd symbolem spięcia między światem polskiej kultury a polityką. Sytuacji nie ułatwia temperament aktora, który udzielił ostatnio wywiadu magazynowi "Esquire", w którym po raz kolejny odniósł się do sytuacji politycznej w kraju:
Zaangażowanie w aktywność Stuhra w komentowanie polityki powoduje, że wywołuje on emocje również wśród internautów. Ostatnio jeden z nich pozwolił sobie na komentarz, który rozwścieczył Maćka.
Dziadek stalinowski prokurator, tatuś alkoholik, wnusio genetycznie uwarunkowany zj** - tak na Twitterze napisał internauta podpisany jako "Robert", za co spotkała go blokada konta. W obronę błyskawicznie wzięła go posłanka PiS, Anna Kwiecień:
Proszę natychmiast odblokować konto pana Roberta - zaapelowała.
W odpowiedzi aktor zagroził pozwem:
To że jestem aktorem w czasach PiS, nie oznacza że jestem pisowskim aktorem. To że mój dziadek rozpoczął pracę po wojnie w prokuraturze, nie robi z niego stalinowskiego prokuratora - czytamy w poście. Wręcz przeciwnie. Ś. P. Tadeusz Stuhr był człowiekiem o niezwykle czystym i przejrzystym życiorysie. Jako jeden z niewielu prokuratorów tamtych czasów nie uległ naciskom i nigdy nie zapisał się do partii. Tym samym właściwie przekreślił swoją karierę. Uprawiał ten zawód na prowincji, nie dostawał dużych spraw, i w związku z tym oczywiście politycznych ŻADNYCH. Za to po każdym udziale w procesji Bożego Ciała był wzywany na UB. Karierę zakończył na stanowisku vice prokuratora powiatowego.
Uprzejmie informuję wszystkich prawicowych mistrzów pióra i klawiatury, że będę bronił pamięci mojego dziadka i za użycie wobec niego sformułowania "prokurator stalinowski" będę kierował sprawę do sądu domagając się dużych wpłat pieniężnych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy - napisał aktor.
Gratulacje dla pani poseł z PiS Anny Kwiecień, za opiekę i obronę potwora! pic.twitter.com/RdEFnSPJmi